Kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Indonezji Polskę opłynęła informacja, że czterech reprezentantów Polski: Oskar Tomczyk, Filip Rózga, Jan Łabędzki i Filip Wolski zostało wyrzuconych z kadry z powodu ich nocnej, niedozwolonej wycieczki po mieście. Młodzi piłkarze wrócili do swoich pokojów późną nocą w stanie nietrzeźwości. Trener Marcin Włodarski zdecydował, że zawodnicy zostaną wykluczeni z udziału na mundialu i wrócą do domu jeszcze przed pierwszym meczem. Afera alkoholowa. Nowe informacje po wydaleniu piłkarzy z kadry Hajto załatwiłby to inaczej. "Wziąłbym ich do pokoju" Na inaugurację mundialu U17 Polacy zagrali z Japończykami. Przez większą część meczu bronili się dzielnie mimo ekstremalnie trudnych warunków atmosferycznych. Niestety, gol rezerwowego "Samurajów" dał naszym rywalom zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol" wypowiedział się na temat tej sprawy. Ekspert Polsat Sport i były reprezentant Polski twierdzi, że mogła ona zostać załatwiona inaczej, być może z większą korzyścią dla zespołu, który koniec końców został przez nią bardzo mocno osłabiony. - Jestem pewny, że to odbiło się na postawie drużyny. Gdybym ja był trenerem, sprawdziłbym, czy są możliwości prawne, aby ewentualnie kogoś "dowołać". Przeprowadziłbym na pewno mocną rozmowę z nimi i nie wiem, czy nie wziąłbym ich wszystkich do pokoju, grubo ich zrugał, sam, bez asystentów i powiedział do nich: "Panowie, ja wam teraz dam życiową szansę" - mówił Tomasz Hajto. Następny mecz na młodzieżowym mundialu reprezentacja Polski rozegra 14 listopada. Jej rywalem będzie drużyna z Senegalu, która w pierwszym spotkaniu z Argentyną zaprezentowała się znakomicie.