Reprezentacja Polski U-19 wygrała 2-0 z Estonią w turnieju eliminacji mistrzostw Europy w Gdyni. Obie bramki były dziełem rezerwowego Tomasza Pieńko. Mimo wygranej w pierwszym meczu turnieju w Gdyni (2-0 z Bośnią i Hercegowiną) selekcjoner reprezentacji Polski do lat 19, Marcin Brosz dokonał aż pięciu zmian w podstawowym składzie. Modyfikacji uległo zwłaszcza zestawienie ofensywy Biało-Czerwonych - szansę dostał nowy duet napastników: Jakub Antczak i Szczepan Mucha. Polski trener dał połowę meczu tym zawodnikom i powrócił do pierwotnego ustawienia, niezadowolony z eksperymentu. W pierwszym meczu dzisiejszego dnia Włochy pokonały Bośnię i Hercegowinę 3-2 co oznaczało, że wygrana młodych Polaków z Estonią byłaby milowym krokiem w stronę kwalifikacji do kolejnego etapu eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy. Już w 30 sekundzie serca podeszły do polskich gardeł, gdy Ramol Silamaa zerwał się lewym skrzydłem, ale Oliwier Zych był na posterunku w polskiej bramce - tak groźnej sytuacji nie mieli Bośniacy w pierwszym meczu z Polską, Estończykom starczyło pół minuty. Potem jednak piłkarze gości mieli ogromny problem, by opuścić własną połowę. Polacy szybko zyskali kontrolę nad meczem, starając się atakować skrzydłami. Groźniejszy na lewym był Miłosz Brzozowski, na prawym starał się Dawid Bugaj. Niezłą okazję miał Szczepan Mucha, nieco gorszą Maximlian Oyedele (zawodnik młodzieżowej drużyny Manchesteru United) w doliczonym czasie pierwszej połowy - do przerwy było 0-0. Impuls do ataków w drugiej połowie dało wprowadzone od 46. minuty trio: Kacper Urbański - George Chmiel - Tomasz Pieńko. Ten ostatni w 64. minucie sprowokował faul Estończyków w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość. Nareszcie 1-0! Trzy minuty później Polacy podwoili prowadzenie - tym razem idealne podanie Chmiela wykończył Pieńko. 2-0 po akcji rezerwowych, którzy rozstrzygnęli ten mecz. Tabela turnieju eliminacyjnego mistrzostw Europy U-19 po dwóch rundach meczów 1. Polska 6 4-0 2. Estonia 3 2-2 3. Włochy 3 3-4 4. Bośnia i Hercegowina 0 2-5 We wtorek zakończenie rozgrywek - o godzinie 14 mecze Polski z Włochami (Gdynia) i Bośnia z Estonią (Rumia). Wydaje się, że tylko kataklizm może odebrać naszej drużynie awans, ale warto grać o wygraną w grupie - to da rozstawienie w kolejnej rundzie kwalifikacji. W tej kategorii wiekowej eliminacje do mistrzostw Europy są dwuetapowe, do następnego etapu awansują dwie najlepsze drużyny z każdej z grup i jedna z trzeciego miejsca z najlepszym bilansem. Gospodarzem przyszłorocznego turnieju finałowego mistrzostw Europy jest Malta. Obrońcą tytułu jest Anglia. Polska - Estonia 2-0 (0-0) Bramki: Tomasz Pieńko 64’ (rzut karny), 68’ Polska: Zych - Matyjewicz, Michalski, Kozubal, Drapiński - Bugaj (79' Kolan), Kowalczyk (46’ Urbański), Oyedele, Brzozowski (88' Kurowski) - Antczak (46’ Chmiel), Mucha (46’ Pieńko). Estonia: Nomm - Kane, Palutaja, Vaher - Luts (46’ Scedovski), Vetkal, Merilai, Eerme (46’ Ounapuu), Sillamaa (65’ Kondratski) - Orlov (75' Lehmets), Sakarias. Sędziował: Matthew De Gabriele (Malta). Żółta karta: Drapiński (Polska), Luts, Sillamaa, Kondratski (Estonia). Maciej Słomiński, Interia