Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem jedenastki Francji (”Trójkolorowi”). Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Jedyną kartkę w meczu arbiter przyznał Joshui Kimmichowi z reprezentacji Niemiec. Była to siódma minuta starcia. W 20. minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik Niemiec Mats Hummels. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Francji. W 74. minucie Serge Gnabry został zmieniony przez Tima Wernera. Trener Niemiec postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił pomocnika Kaiego Havertza i na pole gry wprowadził napastnika Leroya Sanégo. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego reprezentacje wciąż miały problemy ze skutecznością. W 87. minucie Matthias Ginter został zmieniony przez Emre Cana, a za Robina Gosensa wszedł na boisko Kevin Volland, co miało wzmocnić jedenastkę Niemiec. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Karima Benzemę na Corentina Tolisso oraz Adriena Rabiota na Ousmane'a Dembélégo. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga reprezentacji Niemiec w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi jedenastka poniosła porażkę. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał reprezentantów Francji żadną kartką, natomiast piłkarzom Niemiec pokazał jedną żółtą. Drużyna ”Trójkolorowych” w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. Natomiast jedenastka Niemiec w drugiej połowie wymieniła czterech graczy. Już w najbliższą sobotę reprezentacja Francji zawalczy o kolejne punkty w Budapeszcie. Jej przeciwnikiem będzie Węgry. Tego samego dnia Portugalia będzie rywalem drużyny Niemiec w meczu, który odbędzie się w Monachium.