W 2020 roku podczas piłkarskich mistrzostw Europy filmy z udziałem angielskich kibiców bijących się z fanami innych reprezentacji pojawiały się praktycznie co kilka dni. Nie inaczej było np. w dniu finału imprezy, który rozgrywany był w Londynie na stadionie Wembley. Na łamach brytyjskiego portalu "Daily Mail" pojawił się jednak artykuł Toma Rawstorne'a, który... zaczął ostrzegać swoich rodaków przed kibicami innych europejskich reprezentacji, również przed Polakami. Dziennikarz się nie hamował i nazwał ich "jednymi z najbrutalniejszych" na Starym Kontynencie. Anglicy ostrzegają przed chuliganami, którzy pojawią się na Euro w Niemczech Dziennikarz na początku zwraca uwagę na to, że problem związany z rozbojami dokonywanymi przez grupy ultrasów rozlał się praktycznie po całej Europie, a niemiecka policja podczas Euro będzie miała spory problem, aby sobie z nim poradzić. Aby podeprzeć swoją teorię, zacytował doktora Geoffa Pearsona, który jest profesorem prawa na Uniwersytecie w Manchesterze i "jednym z największych brytyjskich autorytetów w dziedzinie chuligaństwa piłkarskiego, który przez ponad trzy dekady obserwował kibiców, bandytów i policję". - Niestety, kibice angielscy są postrzegani jako uzasadniony cel - mówi dr Pearson. - Kiedy piją przez cały dzień, trzeźwi chuligani pojawiają się i atakują ich, a oni są łatwym celem. Lokalne siły policyjne często nie są wystarczająco dobre, jeśli chodzi o ochronę przyjezdnych kibiców. Postrzegają ich raczej jako zagrożenie - dodał. Na początek oberwało się Włochom, którzy zaszli Anglikom za skórę podczas fazy grupowej Ligi Mistrzów. Właśnie wtedy w Mediolanie doszło do ataku na kibica Newcastle United Eddiego McKaya, który został trzykrotnie dźgnięty ostrym narzędziem i wylądował w szpitalu. Poszkodowany później sam mówił, że atak był niczym niesprowokowany, a spowodowany był jedynie faktem posiadania przez niego koszulki w czarno-białe pasy. W dalszych akapitach autor przyznaje, że plaga chuligaństwa piłkarskiego, która tak bardzo naznaczyła angielskie rozgrywki w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, nie zniknęła całkowicie. W tekście podkreśla jednak słowa doktora Pearsona, który twierdzi, że dziś angielscy kibice nie stanowią największe zagrożenia, a wręcz przeciwnie - to oni są najbardziej zagrożeni. Szalony mecz na Stamford Bridge, hit Premier League nie zawiódł. Huśtawka emocji w Londynie Polacy są postrzegani jako zagrożenie. "Jedni z najbardziej brutalnych" W artykule autor zwracał uwagę na ultrasów greckich i turekich, którzy regularnie biją się we własnych krajach przy okazji meczów piłki nożnej. Później przeszedł do Polaków - tutaj posłużył się przykładami spotkań Legii Warszawa w Lidze Konferencji w bieżącym sezonie. - Holenderscy i polscy kibice również byli zaangażowani w poważne zamieszki, a Ultras z Polski są obecnie uważani za jednych z najbardziej brutalnych na świecie - przypomniał. Chodziło oczywiście o spotkanie AZ Alkmaar - Legia Warszawa, w dniu którego w Holandii doszło do zamieszek z udziałem miejscowej policji. Po tych zdarzeniach aresztowani zostali dwaj zawodnicy polskiego klubu - Josue i Pankov. Dzień po tamtym meczu Dariusz Mioduski opowiedział, że Holendrzy od samego początku traktowali Polaków z dużym uprzedzeniem i to oni byli wobec nich agresywni. Sprawa związana z tamtymi zamieszkami była dość głośna i odbiła się szerokim echem w całej Europie. A tekście przypomniano również mecz pomiędzy Aston Villa a Legią Warszawa w Bigmingham. Tam również doszło do starć, a kibice polskiego klubu byli w centrum wydarzeń. - Najbardziej brutalne zamieszki na meczach w Wielkiej Brytanii w ostatnich latach miały miejsce na Villa Park w Birmingham w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to kibice Legii Warszawa rzucali racami w policję i atakowali jej konie - informuje Rawstorne. Jak widać, brytyjskie media przed zbliżającym się Euro 2024 nie mają zbyt dobrego zdania o Polakach, ale również Włochach, Grekach czy Turkach. Autor w swoim teksćie nie wspomniał jednak o Euro 2020, podczas którego największe zamieszki działy się w Londynie z udziałem kibiców "Synów Albionu". Filmyz tamtego turnieju pokazujące, jak angielscy kibice biją się z przybyszami, podbijały cały internet. W sieci panowała narracja, że to właśnie oni są prowodyrami tychże zamieszek. Na zdecydowanej większości filmów widać jednak tylko grupy atakujących się wzajemnie ludzi ubranych w narodowe barwy. Trudno powiedzieć, kto w danym przypadku zaczął całą awanturę. Przekonanie internautów było wówczas jednak dość jednoznaczne. Pierwszy mecz na Euro 2024 roku Anglia rozegra 16 czerwca - jej rywalem będzie reprezentacja Serbii. Poza tym w fazie grupowej "Synowie Albionu" zmierzą się z Danią i Słowenią. Podopieczni Garetha Sauthgate'a są jednymi z głównych faworytów do wygrania całego turnieju.