Jedenastka Azerbejdżanu przed meczem zajmowała 49. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do reprezentantów Węgier w 10. minucie spotkania, gdy Mihály Korhut strzelił pierwszego gola. W 12. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Şəhriyara Rəhimova z Azerbejdżanu, a w 25. minucie Gerga Lovrencsicsa z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Węgier. W 58. minucie Riçard Almeyda został zastąpiony przez Araza Abdullayeva. Po chwili trener Azerbejdżanu postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 66. minucie zastąpił zmęczonego Təmkina Xəlilzadəego. Na boisko wszedł Javid Husejnow, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Od 67. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki piłkarzom Azerbejdżanu i jedną drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia pokazał dwie żółte kartki reprezentantom Węgier, a piłkarzom gości przyznał pięć. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały pięciotygodniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 16 listopada reprezentacja Azerbejdżanu rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Walia. Natomiast 19 listopada Walia będzie rywalem jedenastki Węgier w meczu, który odbędzie się w Cardiff.