Reprezentacja Słowenii bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała 14. pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Między 27. a 43. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom Macedonii i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 48. minucie Rene Krhin został zastąpiony przez Denisa Popoviča. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W pierwszych minutach drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Eljif Elmas. Asystę zanotował Goran Pandev. Niedługo później trener Słowenii postanowił wzmocnić linię pomocy i w 65. minucie zastąpił zmęczonego Benjamina Verbiča. Na boisko wszedł Miha Zajc, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 66. minucie w jedenastce Macedonii doszło do zmiany. Iwan Triczkowski wszedł za Gorana Pandeva. W 68. minucie swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Eljif Elmas z Macedonii. Przy strzeleniu gola pomógł Arijan Ademi. Po chwili trener Macedonii postanowił bronić wyniku. W 78. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Arijana Ademiego wszedł Kristijan Toshevski, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła reprezentacji Macedonii utrzymać prowadzenie. W 79. minucie Roman Bezjak został zmieniony przez Roberta Beriča, co miało wzmocnić drużynę Słowenii. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Stefana Ristovskiego na Gjoka Zajkova. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał Gjoko Zajkov z jedenastki gospodarzy. Była to 90. minuta starcia. W doliczonej piątej minucie spotkania wynik ustalił z rzutu karnego Josip Ilicić. Reprezentacji Słowenii zabrakło czasu, żeby zadać decydujący cios i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem jedenastki Macedonii. Drużyna Słowenii zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Sędzia wręczył cztery żółte kartki reprezentantom Macedonii, a zawodnikom gości pokazał jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna Słowenii rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Austria. Tego samego dnia Polska będzie rywalem reprezentacji Macedonii w meczu, który odbędzie się w Warszawie.