Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 20. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Georgiego Pashova z Bułgarii, a w 30. minucie Duszana Lagatora z drużyny przeciwnej. W 39. minucie za Stefana Savicia wszedł Nebojša Kosović. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 63. minucie Strahił Popow został zmieniony przez Georgiego Kostadinova, a za Marcelinha wszedł na boisko Ismail Isa, co miało wzmocnić jedenastkę Bułgarii. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Vladimira Jovovicia na Marka Jankovicia. Trener Bułgarii postanowił zagrać agresywniej. W 77. minucie zmienił pomocnika Wandersona i na pole gry wprowadził napastnika Birsenta Karagarena. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego reprezentacja wciąż miała problemy ze skutecznością. Chwilę później trener Czarnogóry postanowił bronić wyniku. W 82. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Seada Haksabanovica wszedł Luka Mirković, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Czarnogóry utrzymać remis. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w 90. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Kristiyanowi Malinovowi i Markowi Jankoviciowi. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Reprezentanty obu drużyn obejrzały po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższy poniedziałek drużyna Bułgarii zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Anglia. Tego samego dnia Kosowo będzie przeciwnikiem jedenastki Czarnogóry w meczu, który odbędzie się w Prisztinie.