Przed spotkaniem w tabeli "polskiej" grupy Izrael zajmował drugie miejsce, mając na koncie siedem punktów. Macedończycy natomiast mieli na koncie cztery "oczka" i plasowali się na przedostatniej lokacie. Izraelczycy przystępowali do tego spotkania mając na koncie tylko jedną, za to bardzo bolesną porażkę - tę z Polską, poniesioną w Warszawie (0-4). Mimo to, to oni byli zdecydowanymi faworytami tego starcia, a do zwycięstwa miał ich poprowadzić lider klasyfikacji strzelców eliminacji - Eran Zahavi.W pierwszym kwadransie gra toczyła się w leniwym tempie. Gospodarze byli stroną dominującą już od początku spotkania. Często spychali Macedończyków w ich pole karne, starając się rozwiązać akcję w ataku pozycyjnym, lecz brakowało im przebłysków, którymi zdołaliby zaskoczyć rywali. Piłkarze Igora Angelovskiego także starali się przeprowadzić kilka składnych akcji, ale i z ich poczynań początkowo niewiele wynikało. W 24. minucie piłkę do siatki przyjezdnych posłał Munas Dabbur. Stole Dimitrievski popełnił fatalny błąd, nie przecinając dośrodkowania, do którego wyszedł. Zrehabilitował się broniąc strzał Zahaviego, ale przy dobitce Dabbura był już bez szans. Radość snajper Sevilli nie trwała jednak długo - arbiter odgwizdał zagranie ręką i grę z własnego pola karnego wznowili Macedończycy. Ta sytuacja pobudziła nieco gości, którzy wyprowadzili kilka odważnych ataków, nie zagrażając jednak specjalnie Ofirowi Marcianowi. W grę podopiecznych Herzoga wciąż wkradało się za to sporo niedokładności. Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy krótką przerwę, spowodowaną drobnym urazem Dimitrievskiego. Golkiper Bałkańczyków został trącony przez Dabbura po tym, jak wyprzedził go w wyścigu o piłkę zgraną głową przez Ezgjana Alioskiego.Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Po zmianie stron Izrael momentalnie ruszył do ataku, co zaowocowało znakomitą szansą na objęcie prowadzenia w 51. minucie. Piłkę w polu karnym Macedonii przyjął Loai Taha, zostawił ją Dabburowi, a ten obił słupek! Bramka wisiała już w powietrzu i nie trzeba było długo na nią czekać.Pięć minut później Manor Solomon popisał się szybkim rajdem na prawej flance i zagrał futbolówkę w szesnastkę. Lot piłki zmienił delikatnie Kire Ristevski, dzięki czemu powędrowała ona wprost na nogę Zahaviego, który zdobył swoją ósmą bramkę w eliminacjach. Podopieczni Angelovskiego popsuli plan swojego trenera... strzeleniem bramki! Szkoleniowiec Macedonii szykował już podwójną, ofensywną zmianę, gdy Arijan Ademi strzelił bramkę głową, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Alioskiego. Roszady zostały więc wstrzymane, a kilka chwil później na murawie pojawił się jeden nowy zawodnik, doświadczony snajper Genoi - Goran Pandev.36-latek nie zdołał rozruszać ofensywy Macedończyków na tyle, by ta zdobyła kolejną bramkę. Argumentów w ataku zabrakło także Izraelowi, wobec czego obie ekipy podzieliły się punktami. Izrael - Macedonia Północna 1-1 (0-0) Bramki: Zahavi (55.), Ademi (64.)Zobacz tabelę polskiej grupy. Śledź eliminacje z Interią!