Drużyna Finalndii bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała 12. pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Grecja: Vassilisowi Torosidisowi w 39. i Dimitriosowi Kourmpelisowi w 45. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedynego gola z karnego strzelił Teemu Pukki dla reprezentacji Finalndii. Bramka padła w tej samej minucie. Reprezentant ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. W 57. minucie sędzia ukarał kartką Tima Sparva, piłkarza Finalndii. W 60. minucie za Dimitrisa Kolovosa wszedł Dimitris Pelkas. W 66. minucie kartkę otrzymał Dimitris Pelkas z jedenastki gości. Chwilę później trener Grecji postanowił wzmocnić formację obronną i w 70. minucie zastąpił zmęczonego Vassilisa Torosidisa. Na boisko wszedł Michalis Bakakis, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. W 72. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Glena Kamarę z Finalndii, a w drugiej minucie doliczonego czasu pojedynku Vangelisa Pavlidisa z drużyny przeciwnej. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze gospodarzy obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy cztery. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Grecji rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Liechtenstein. Tego samego dnia Włochy zagrają z jedenastką Finalndii na jej terenie.