Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 28 starć zespół Monterrey wygrał 16 razy i zanotował siedem porażek oraz pięć remisów. Już w pierwszych minutach zespół Monterrey próbował rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Querétaro w 34. minucie spotkania, gdy Erik Vera zdobył pierwszą bramkę. Przy zdobyciu bramki asystował Kevin Escamilla. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Querétaro. Na drugą połowę jedenastka Monterrey wyszła w zmienionym składzie, za Johna Medinę, Claudia Kranevittera weszli Duván Vergara, Vincent Janssen. Trener Monterrey postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 60. minucie na plac gry wszedł Joel Campbell, a murawę opuścił Rogelio Funes. W tej samej minucie Arturo González został zmieniony przez Celsa Ortiza. Chwilę później trener Querétaro postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 62. minucie zastąpił zmęczonego Bryana Oliverę. Na boisko wszedł Jefferson Montero, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Kevinowi Balancie i Maximilianowi Mezie. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga drużyny Monterrey w posiadaniu piłki była ogromna (64 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wymienili po pięciu graczy w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Querétaro zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie Mazatlán FC. Natomiast w niedzielę Club Necaxa zagra z drużyną Monterrey na jej terenie.