Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 39 razy. Jedenastka Monterrey wygrała aż 20 razy, zremisowała dziewięć, a przegrała tylko 10. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Monterrey w 14. minucie spotkania, gdy Duván Vergara zdobył pierwszą bramkę. Sytuację bramkową stworzył Arturo González. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Monterrey: Sergiowi Villarrealowi w 29. i Héctorowi Morenowi w 32. minucie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Monterrey. W 58. minucie Sergio Villarreal został zmieniony przez Johna Medinę. W tej samej minucie w zespole Monterrey doszło do zmiany. Carlos Rodríguez wszedł za Ángela Zapatę. A kibice Atlasu nie mogli już doczekać się wprowadzenia Franca Troyanskiego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Ían Torres. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić wyrównującą bramkę. Jedenastka Atlasu otrząsnęła się z chwilowego letargu. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 61. minucie na listę strzelców wpisał się Julián Quiñones. To pierwszy gol tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Przy strzeleniu gola pomógł Edgar Zaldivar. Dalsze wysiłki podejmowane przez drużynę Atlasu przyniosły efekt bramkowy. Na 10 minut przed zakończeniem spotkania wynik ustalił Julio Furch. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-1. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Monterrey przyznał dwie żółte. Jedni i drudzy dokonali po pięć zmian w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna Atlasu zawalczy o kolejne punkty w Aguascalientes. Jej rywalem będzie Club Necaxa. Natomiast 20 września CF Tigres de la Universidad Autónoma de Nuevo León zagra z zespołem Monterrey na jego terenie.