Koszmarny błąd polskiego bramkarza we Francji. Komentator nie krył emocji
Fatalny wieczór na zapleczu ekstraklasy Francji zaliczył Rafał Strączek. Polski bramkarz Bordeaux popełnił fatalny błąd w 15. minucie wyjazdowego meczu z Quevilly Rouen. Gospodarze zdobyli w ten sposób bramkę, a ostatecznie wygrali spotkanie 3-2. Drużyna Polaka znajduje się w strefie spadkowej Ligue 2.
![Rafał Strączek](https://i.iplsc.com/-/000I5OLISMQRPABO-C461-F4.webp)
Dla Rafała Strączka to drugi sezon w barwach Girondins Bordeaux. Mianem pierwszego bramkarza drużyny cieszy się dopiero od lata tego roku. Trudno jednak twierdzić, że w pełni wykorzystuje otrzymaną szansę.
Już po kwadransie wyjazdowego meczu z Quevilly Rouen zapracował na miano negatywnego bohatera. W niegroźnej sytuacji próbował wprowadzić piłkę do gry tak nieudolnie, że ta trafiła w nogę rywala i wpadła do bramki. Gola zapisano na konto Senegalczyka Sambou Soumano.
Oba zespoły zadały później po dwa ciosy, co oznacza, że ekipa Polaka przegrała spotkanie 2-3.
Strączek był przez moment bohaterem Ekstraklasy. Teraz przeżywa trudniejsze chwile
Bordeaux zajmuje obecnie 17. miejsce w tabeli Ligue 2 i w następnych kolejkach będzie walczyć o opuszczenie strefy spadkowej.
Niemal dokładnie przed dwoma laty, jako gracz Stali Mielec, Strączek obronił dwa rzuty karne w jednym meczu Ekstraklasy. Zatrzymał oba strzały z jedenastu metrów piłkarzy z Niecieczy. Stał się tym samym pierwszym zawodnikiem, który w XXI wieku dokonał takiej sztuki na rodzimych boiskach.
W bieżącym sezonie 24-latek rozegrał 15 spotkań i wpuścił 20 goli. Czyste konto zachował jedynie w czterech potyczkach.