Pięciomiesięczny kontrakt w zespole budowanym w stolicy Francji przez katarskiego następcę tronu, daje Beckhamowi szansę powrotu na pierwsze strony gazet. Jego debiut w klasyku z Olympique Marsylia wypadł okazale, spędzając na boisku kwadrans 38-letni weteran miał duży udział przy bramce Zlatana Ibrahimovicia na 2-0. Małżonka Victoria oklaskiwała go z trybun, tak jak były prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który robił wszystko, by ułatwić pieniądzom szejków przepływ do kasy swojego ukochanego klubu. Paryż ma dziś nadzieję większą niż kiedykolwiek, na pojawienie się na piłkarskiej mapie Europy. Płuca już nie te, ale umiejętności wciąż te same Anglik dodaje blasku setkom milionów euro wydanym przez szejków. Przy okazji dostaje szansę na sportową długowieczność. Płuc takich jak w czasach, gdy szalał na Old Trafford już nie ma, za to mimo iż w światowej piłce pojawiło się całe pokolenie graczy wybitnych, wciąż niewielu potrafi podkręcić piłkę, jak Beckham.Od czasu związku z gwiazdą ze Spice Girls David narażony był na wciąż narastające, złośliwe docinki. Nikt nie brał pod uwagę, że mistrzom marketingu łatwiej wynieść na szczyty muzyczny kwartet, niż piłkarza. Co tydzień Beckham pozostawał na boisku sam, z tym co umiał, lub czego nie umiał zrobić z piłką. Słowa byłego prezesa Realu Madryt Ramona Calderona, że stał się "półaktorem", okazały się wierutną bzdurą. Fabio Capello dostał polecenie od Calderona, by Beckhama piłkarsko unicestwić. Anglik wrócił do gry, poprowadził drużynę do mistrzostwa Hiszpanii i dopiero wtedy triumfalnie opuścił Madryt. Skonfliktowani z Fergusonem opuścili Manchester Sportowe życie Beckhama nie było drogą po dywanie usłanym z czerwonych róż. Na Old Trafford jego żona posiadająca bardzo wyrazisty charakter, szybko popadła w konflikt z Aleksem Fergusonem. Minęło właśnie 10 lat od słynnego kopnięcia butem przez legendarnego trenera w twarz Davida, po którym założono mu dwa szwy nad okiem, i które stało się impulsem wyjazdu do Madrytu. Galaktyczni wydawali się drużyną stworzoną dla Anglika. Nic z tego, trafił do nich w okresie zmierzchu. O ile z Manchesterem zdobył sześć tytułów mistrza Anglii okraszone triumfem w Champions League w 1999 roku, przez cztery sezony w stolicy Hiszpanii wywalczył zaledwie jedno mistrzostwo kraju. Dalsza jego kariera zdawała się być już niczym więcej niż kompromisem między ambicjami sportowymi i interesem rodziny. Sławna, ale już bezrobotna po rozpadzie Spice Girls żona chciała robić karierę w Hollywood.W MLS miał dokonać dzieła, które nie powiodło się Pelemu, Cruyffowi i Beckenbauerowi. Przekonać Amerykanów, że soccer to sport fascynujący, graniczy jednak z cudem. Zaczął więc uciekać do Mediolanu, by - nie rezygnując z amerykańskich kontraktów - zachować kontakt z futbolem na wyższym poziomie. Marzenie o mundialu w RPA spełnił tylko w roli nieoficjalnego asystenta Fabia Capella. Mimo swojej pozycji i sławy zachowuje charakter człowieka zgodnego. Będzie umiał żyć w pokoju z Ibrahimoviciem. Oskarżony o brak profesjonalizmu Ucieczki Beckhama do Mediolanu, zaszkodziły jego amerykańskiej przygodzie. W książce "Eksperyment z Beckhamem" reprezentant USA, kolega z Galaxy Landon Donovan zaatakował Anglika za brak zaangażowania i profesjonalizmu. "Całkowicie stracił zainteresowanie drużyną, a przecież zarabia znacznie więcej od każdego z nas. Być może Beckham nie jest typem lidera, ale powinien choć tyrać jak wół każdego dnia". Anglik odpowiedział zgodnie z prawdą, że grał w największych klubach świata i z podobnym zarzutem nigdy się nie spotkał.Po co Beckhamowi w CV "przystanek Paryż"? Klub zyskał na medialności, Anglik dostaje cień szansy na powrót do wielkiej piłki. Jest o pół roku młodszy od Paula Scholesa i aż o półtora roku od Ryana Giggsa, którzy wciąż tworzą legendę Manchesteru United. Dlaczego Beckham nie miałby dołożyć swojej cegiełki do budowy piłkarskiej wersji Wieży Eiffla? W niedzielę wystarczył mu kwadrans, by udowodnić, że nie musi być sprzeczności między byciem celebrytą i świetnym graczem. Autor: Dariusz Wołowski