Oba kluby przystępowały do ligowego klasyka z silnym pragnieniem zwycięstwa. PSG wygrało w pięciu poprzednich kolejkach ledwie dwa razy i musi teraz gonić sensacyjnego lidera - Stade Brestois. W Marsylii od początku sezonu panuje natomiast chaos, w wyniku którego z pracą po ledwie dwóch miesiącach pożegnał się trener Marcelino. Jego tymczasowym następcą został Jacques Abardonado i to właśnie Francuz przygotowywał Olympique do prestiżowego starcia w stolicy. PSG - Olympique Marsylia: Kapitalny gol Hakimiego otworzył wynik Już od początku widać było jednak, że marsylczyków czekać będzie trudna przeprawa. Gospodarze od razu narzucili swoje warunki i zepchnęli przyjezdnych do defensywy. Paryżanie mieli niemalże monopol na posiadanie piłki, a rywale, aby im ją odebrać, musieli uciekać się do fauli. Po jednym z nich - w 8. minucie - rzut wolny wziął na siebie będący ostatnio w świetnej formie Achraf Hakimi. Marokańczyk zdecydował się na bezpośrednie uderzenie i pięknym strzałem pokonał Pau Lopeza. Mistrzom Francji wszystko układało się w tym meczu dobrze. Humory zmącił im jednak Kylian Mbappe, który kilka minut później usiadł na trawie poza placem gry, a wokół niego pojawili się klubowi medycy. Gwiazdor odczuwał dyskomfort w nodze, natomiast zdecydował się jeszcze na powrót do gry. Ostatecznie atakujący musiał jednak ustąpić - w 31. minucie udał się w towarzystwie lekarza do szatni. Jego miejsce na murawie zajął Goncalo Ramos. Neymar szokuje w Arabii Saudyjskiej. Nie do wiary, co usłyszeli od niego szejkowie Tymczasem PSG nie zrażało się i kontynuowało dobrą grę. Kwestią czasu wydawało się podwyższenie prowadzenia i tak też faktycznie się stało. W 37. minucie Hakimi trafił w słupek, a piłkę do siatki dobił z bliska Randal Kolo Muani. To pierwszy gol Francuza w barwach paryżan. Ligue 1: PSG rozbiło Marsylię Po zmianie stron - przełamań ciąg dalszy. W 47. minucie debiutanckie trafienie dla PSG zaliczył bowiem kolejny z napastników, Goncalo Ramos. Portugalczyk wykorzystał dobrą centrę Ousmane’a Dembele, podwyższając prowadzenie swojej drużyny na 3:0. Reprezentant Polski zatrzymał innego Polaka. Co z nim dalej w kadrze? Przy tak wysokim wyniku gospodarze spuścili nieco z tonu, a trener Luis Enrique zaczął korzystać z dublerów. Nie wpłynęło to jednak znacząco na obraz gry - pełną kontrolę nad meczem wciąż mieli bowiem mistrzowie kraju. Potwierdzili to w samej końcówce, kiedy Ramos ustalił rezultat na 4:0. Młody piłkarz wykończył kontratak poprowadzony przez Kolo Muaniego. Jakub Żelepień, Interia