Mijają kolejne lata, przez Paris Saint-Germain przechodzą kolejne gwiazdy, ale w gruncie rzeczy niewiele się zmienia względem wyników. Kolejne mistrzostwa Francji nie mogą zadowolić zarządu (a w sezonie 2020/21 nie udało się wywalczyć nawet tego), więc podstawą oceny kolejnych szkoleniowców są rezultaty w Lidze Mistrzów. Te wypadają dość blado - katarska era przyniosła klubowi dwa półfinały i finał, ale celem było przecież zdobycie trofeum. Jedyny finał Champions League w historii z udziałem PSG miał miejsce w sierpniu 2020 roku, kiedy to po restarcie rozgrywek po pierwszej fali pandemii koronawirusa UEFA zdecydowała się na format tzw. final eight. Zespół pod wodzą Thomasa Tuchela wyeliminował w nim Atalantę i RB Lipsk, ale w meczu o puchar musiał uznać wyższość Bayernu Monachium (0:1). Obecnie paryska drużyna nawet nie powinna marzyć o dojściu do ostatniego spotkania LM. W ostatnich dwóch edycjach odpadała już w 1/8 finału, mając przecież w składzie Kyliana Mbappe, Lionela Messiego czy Neymara, choć ten ostatni dość często był kontuzjowany. Thomas Tuchel wprost o swoim etapie w PSG W grudniu 2020 r. Tuchel został zwolniony, wiele mówiło się o tym, że nie umiał znaleźć wspólnego języka z największymi gwiazdami (Messiego jeszcze nie było w klubie). Teraz sam zainteresowany był gościem targów sportowych ISPO w Monachium i opowiedział o specyfice szatni mistrzów Francji w porównaniu do graczy Bayernu, których prowadzi w tym momencie. Dodał, że w stolicy Francji zebrał cenne doświadczenie w obyciu z gwiazdami z pierwszych stron gazet, jak i tymi bardziej cichymi medialnie. - Gwiazdy są bardzo wymagające i mają wielkie ego. Potrzebujesz dobrej relacji z nimi, w przeciwnym razie nie przekonasz ich do swoich pomysłów. W PSG miałem też dyskretne supergwiazdy, Marquinhosa i Thiago Silvę. Wiele się od nich nauczyłem jako trener - zaznaczył, cytowany przez "Asa". Jak stwierdził, mniej medialni zawodnicy są zawsze chętni do wspierania supergwiazdy, która regularnie strzela gole. Problem pojawia się tylko wtedy, gdy owy gwiazdor nie daje nic w zamian zespołowi lub nie okazuje szacunku.