35-letni Argentyńczyk przez wiele lat był gwiazdą "Dumy Katalonii". Odszedł jednak z Camp Nou w 2021 roku z powodu kłopotów finansowych klubu. Przeniósł się do PSG, gdzie wspólnie z Kylianem Mbappe i Neymarem miał pomóc drużynie w zrealizowaniu celu, czyli wygraniu Ligi Mistrzów. Na razie to się jednak nie udało, bo paryżanie dwa razy ostatnio odpadli w 1/8 finału. Tymczasem kontrakt napastnika wygasa już po bieżących rozgrywkach. I wciąż nie został przedłużony. Wzmaga to spekulacje na temat Messiego. Według Romano piłkarz chciałby zostać na razie w Europie, przynajmniej do Copa America w 2024 roku. PSG miał zaaferować Argentyńczykowi te same warunki, na których gra dzisiaj, ale wciąż brakuje porozumienia. Zainteresowana powrotem "La Pulgi" na Cam Nou jest też Barcelona. Z zawodnikiem miał rozmawiać już na ten temat Xavi. Problem stanowi finansowe fair play. Xavi: Ponad wszystko liczą się intencje Leo "Jest to ważna kwestia, ale ponad wszystko liczą się intencje Leo i czy on chce wrócić. Aby tak się stało, musi zostać spełnione wiele warunków. Jeśli będzie chciał wrócić, to z nim porozmawiamy" - przyznał szkoleniowiec "Dumy Katalonii" kilka dni temu. Do gry o Messiego wszedł także Al-Hilal. Klub z Arabii Saudyjskiej zaproponował napastnikowi roczny kontrakt w wysokości 400 milionów euro. To uczyniłoby go najlepiej opłacanym piłkarzem świata. Ta kwota jest dwa razy większa od tego, co zarabia Portugalczyk Cristiano Ronaldo w Al-Nassr. Messi już nie musi nic nikomu udowadniać. W grudniu zeszłego roku został mistrzem świata z reprezentacją Argentyny, dopełniając listę sukcesów. Oczywiście wybrano go najlepszym graczem imprezy, a potem został piłkarzem roku FIFA. Ma też w dorobku siedem "Złotych Piłek", najwięcej w historii.