Saga transferowa dotycząca możliwego - choć dalej niespełnionego - odejścia Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain ciągnie się już od wielu miesięcy, jeśli nie lat. Jego obecna umowa - przedłużona kilka miesięcy temu - oficjalnie ważna jest do końca czerwca 2023 roku. W teorii więc włodarze "Les Parisiens" mogą spać spokojnie - w praktyce nie wiadomo, kiedy 23-latkowi przyjdzie ochota na wymuszenie swoich przenosin, bo wszystko wskazuje na to, że napastnik jest do tego jak najbardziej możliwy. Kto więc mógłby go przejąć? Jak zawsze wskazuje się przede wszystkim Real Madryt i choć Florentino Perez zarzeka się, że temat z Mbappe jest już całkiem zamknięty, to trudno sobie wyobrazić by "Królewscy" zupełnie zignorowali gracza, gdyby nadarzyła się sposobność do zakontraktowania go. Richarlison w PSG zamiast Kyliana Mbappe? To ma być "plan B" u paryżan! Paryżanie muszą więc mieć z tyłu głowy jakiś plan zapasowy - i zdaniem brytyjskiego "Daily Mail" w planie tym następcą Francuza mógłby być... Richarlison, czyli obecny piłkarz Tottenhamu Hotspur. Byłoby to dosyć zaskakujące podejście, ale być może okazałoby się ono trafne. Richarlison de Andrade, bo tak brzmi pełne nazwisko piłkarza, być może miałby łatwość w odnalezieniu się w ofensywie PSG dzięki temu, że jednym z jej filarów jest jego rodak Neymar, z którym zna się doskonale z kadry "Canarinhos". Przy okazji z całą pewnością 25-latek byłby przez byłego gracza Barcelony traktowany znacznie cieplej, niż Mbappe. Richarlison kosztował Tottenham sporą sumę Richarlison w obecnym sezonie zdobył jak na razie dla Tottenhamu dwie bramki i odnotował przy tym trzy asysty. Warto jednak nadmienić, że jest poza grą od połowy października, czyli od czasu, gdy doznał kontuzji łydki w potyczce "Spurs" z Evertonem, czyli... swoim były klubem. "Koguty" zapłaciły "The Toffees" za zawodnika nieco ponad 50 mln funtów (w przeliczeniu ok. 58 mln euro) plus zmienne, a jego obecny kontrakt ważny jest do końca czerwca 2027 roku. W swoim piłkarskim CV Brazylijczyk ma również m.in. Watford i Fluminense. Zobacz także: Hiszpanie zabierają się za "Lewego" i Pique! Kiedy decyzja ws. zawieszenia?