Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 12 pojedynków jedenastka Stade Reims (”Remois”) wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Kibice Montpellier HSC nie mogli już doczekać się wprowadzenia Sepe'a Wahiego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie aż trzy strzelone gole. Murawę musiał opuścić Petar Szkuletić. Trener Stade Reims postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 58. minucie na plac gry wszedł Arbër Zeneli, a murawę opuścił Moussa Doumbia. W 64. minucie kartkę dostał Hilton, zawodnik Montpellier HSC. W 73. minucie za Florenta Molleta wszedł Joris Chotard. W tej samej minucie Stephy Mavididi został zmieniony przez Arnauda Souqueta, co miało wzmocnić drużynę ”MHSC”. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Nathanaëla Mbuku na Valona Berishę oraz Moreta Cassamę na Ela Toure'a. W 81. minucie sędzia przyznał kartkę Boulaye Dii z Stade Reims. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze obu drużyn obejrzeli po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół Montpellier HSC zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie FC Lorient. Tego samego dnia FC Nantes będzie gościć zespół Stade Reims.