Marcelo ma za sobą niebywale udaną karierę na Santiago Bernabeu - od czasu, gdy w 2007 roku dołączył do "Los Blancos" z Fluminense, zdołał on zdobyć m.in. pięć pucharów Ligi Mistrzów, sześć mistrzostw Hiszpanii i dwa Puchary Króla. Wielokrotnie miał okazję dzierżyć opaskę kapitańską "Królewskich" i w Madrycie jest powszechnie uważany za legendę klubu. Jednakże nawet najpiękniejsza przygoda ma swój kres - obrońca w wieku 34-lat rozstał się definitywnie z Realem, ponieważ regularnie nie łapał się już do wyjściowej jedenastki i nie dawał swojej drużynie tyle, co jeszcze parę sezonów temu. Marcelo poza Realem - ale czy poza Europą? Gdy więc wygasł jego kontrakt, żadna prolongata nie nastąpiła - gracz został wolnym agentem i musiał postawić sobie ważne pytanie: czy chce dalej występować w Europie, czy może wyruszyć w zupełnie inne zakątki świata? Łączono go m.in. z powrotem do ojczyzny lub przeprowadzką do Kataru albo Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na piłkarza miał jednak spaść grad ofert ze "Starego Kontynentu" i wydaje się, że ulegnie wobec którejś z tych pokus. Już jakiś czas temu defensora łączono z beniaminkiem Serie A, Monzą. "Biancorossi" co prawda dopiero co awansowali do włoskiej ekstraklasy, ale mają mocarstwowe plany - zwłaszcza, że nie muszą się martwić o finanse dzięki swojemu właścicielowi, słynnemu (czy, jak kto woli, sławetnemu) Silvio Berlusconiemu. To jednak nie wszystko, bo konkretne zainteresowanie ma płynąć również z Francji - Marcelo w swoich szeregach z chęcią zobaczyłby też Olympique Marsyllia - a tam kolejny już sezon rozpocznie niebawem reprezentant Polski Arkadiusz Milik. Milik i Marcelo w jednym zespole? Nie tak szybko... Nasz kadrowicz co prawda nie może mieć ostatnio powodów do zadowolenia - z "Les Olympiens" podpisał bowiem ostatnio umowę Kolumbijczyk Luis Suarez, który będzie dla niego na pewno mocnym konkurentem - natomiast nie zapowiada się jeszcze na to, by miał rychło opuszczać OM, które wraz z początkiem lipca formalnie wykupiło go od Napoli. Tym samym Milik być może już niedługo będzie współdzielić szatnię z legendą "Królewskich". Chyba że... no właśnie. Jeszcze co najmniej jedna ekipa miała bowiem zagiąć parol na Brazylijczyka - i chodzi tu o rzymskie Lazio, które chciałoby w końcu powalczyć nie tylko o europejskie puchary, ale i o zdobycie Scudetto. Jedno jest pewne - walka o Marcelo, kosztującego obecnie okrągłe 0 euro, będzie zacięta.