Latem Kylian Mbappe niespodziewanie przedłużył kontrakt z Paris Saint-Germain, choć wcześniej niemal dopięty był jego transfer do Realu Madryt. Już wtedy pojawiły się informacje, że PSG przekonało Francuza nie tylko gigantyczną pensją, ale także możliwością wpływu na politykę transferową drużyny. Jak ujawnia "Le Parisien" Mbappe miał bowiem zostać zapewniony, że z klubu odejdzie Neymar, a w jego miejsce sprowadzony zostanie napastnik z najwyższej półki, by Mbappe mógł grać na swojej ulubionej pozycji - lewym skrzydle. A Mbappe zażyczył sobie sprowadzenia właśnie Roberta Lewandowskiego. Czytaj więcej - Rozczarowująca wpadka PSG w LM Kylian Mbappe domagał się sprowadzenia Roberta Lewandowskiego Ta obietnica nie została jednak zrealizowana i 23-letni gwiazdor jest wściekły. Kilka miesięcy po przedłużeniu kontraktu chciałby opuścić klub w zimowym okienku transferowym. Czarę goryczy przelało zresztą właśnie spotkanie, w którym Mbappe grał jako napastnik, a PSG tylko zremisowało 0-0 ze Stade Reims. "Pivot gang" - tak skomentował w mediach społecznościowych tamto spotkanie Mbappe, zwracając uwagę, że nie lubi grać tyłem do bramki. Trener Christophe Galtier przyznał, że rozmawiał na ten temat z piłkarzem, który narzekał, że w PSG nie ma takiego piłkarza jak Olivier Giroud, dzięki któremu piłkarz ma więcej swobody w reprezentacji Francji. Wszystkie mecze Ligi Mistrzów można oglądać na Polsat Box Go.