Nie minął nawet miesiąc od dnia, w którym Luis Enrique podpisał dwuletnią umowę z PSG. Miało to miejsce dokładnie 5 lipca. Nikt wtedy nie mógł przypuszczać, że 29 dni później hiszpański trener będzie nosił się z zamiarem opuszczenia stolicy Francji. Jak donosi "Marca", 53-latek nie radzi sobie z irytacją, z którą w nowym miejscu zatrudnienia zmaga się każdego dnia. Wynika ona z fatalnego klimatu, jaki wytworzył się wokół PSG. A główna tego przyczyna to konflikt między klubem a jego największą gwiazdą - Kylianem Mbappe. Policzek dla Kyliana Mbappe. Władze PSG zaczynają dawać upust emocjom Mbappe, Campos, Pol. Luis Enrique ma coraz więcej powodów do frustracji Sprawa jest doskonale znana. Król strzelców katarskiego mundialu nie wiąże swojej przyszłości z PSG i odmówił podpisania kolejnego kontraktu. Z tego powodu nie został zabrany na azjatyckie tournee. Z kolei pracodawca napastnika skłania się ku skierowaniu skargi do FIFA. Uzasadnienie? Mbappe miał ustalić warunki współpracy z Realem Madryt na więcej niż pół roku przed wygaśnięciem obecnej umowy, czego zakazują aktualne przepisy. Enrique podobno wściekł się w czwartek rano również z innego powodu. Miał przeczytać w "Le Parisien", że zagrożona jest posada dyrektora sportowego klubu, Luisa Camposa. A to właśnie on ściągał niedawnego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii do Paryża i to on tworzył z nim wizję przebudowy drużyny. Gwiazdor już w Paryżu. Barcelona traci kluczowego gracza tuż przed startem sezonu Na domiar złego z zamiarem opuszczenia Francji - z powodów osobistych - nosi się najbliższy asystent 53-letniego szkoleniowca, Rafel Pol. Czy to spowoduje, że obrońcy tytułu na niewiele ponad tydzień przed startem nowego sezonu Ligue 1 zostaną bez trenera? Odpowiedź na to pytanie powinny przynieść najbliższe dni. Niewykluczone, że godziny.