Informację podał dzisiaj dziennikarz Mario Cortegana, który w swoim artykule twierdzi, że relacje na linii Mbappe - władze PSG w zasadzie są już w rozsypce i napastnikowi zależy już przede wszystkim na opuszczeniu klubu. Pojawiło się też potwierdzenie wcześniejszych doniesień, które mówiły, że Francuz w lipcu był przekonany o przejściu do Realu Madryt i prosił o zgodę na transfer. Syutacja robi się bardzo ciekawa, gdy wczytamy się w tekst dalej, bo z informacji Cortegany wynika, że PSG byłoby gotowe zgodzić się ewentualny transfer swojego gwiazdora, ale tylko pod warunkiem, że jego nowym klubem nie byłby Real Madryt. - Ta granica została jasno określona w rozmowach między dwoma stronami: wszędzie, tylko nie Bernabeu! - możemy przeczytać w artykule. Hiszpańskie media z nowymi doniesieniami w sprawie Mbappe To ma być wynikiem w zasadzie zerowego kontaktu między szefami obu klubów, Florentino Perezem i Nasserem Al Khelaifim, co może mieć swój początek jeszcze w projekcie Superligi, który upadł równie szybko, jak się pojawił. Władze PSG miały przekazać piłkarzowi, że są gotowe zaakceptować ofertę np. Liverpoolu. To wszystko ma powodować, że Mbappe czuje się po prostu zdradzony przez klub, który w momencie negocjacji nowego kontraktu złożył mu wiele zapewnień i obietnic, które od początku nie miały jakichkolwiek szans na pokrycie, a ich celem było jedynie przekonanie go do podpisania umowy. Marca uchyla też kolejną ciekawostkę, według której kontrakt Mbappe tak naprawdę kończy się w 2024, a nie jak oficjalnie podano w 2025 roku. 23-latek miał zapozować z koszulką z fałszywą datą tylko w formie wdzięczności dla klubu ze swojego rodzinnego miasta. Znamy podobne historie z naszego podwórka, prawda?