RC Lens daleko do wyników z ubiegłego sezonu. Żółto-czerwoni przed 14. kolejką Ligue 1 zwyciężyli tylko w trzech z ostatnich dziewięciu meczów. Czołówka tabeli ligowej odjeżdża im coraz mocniej, a nie lepiej było w Lidze Mistrzów. Lens w 5. kolejce skompromitowało się w meczu z Arsenalem i przegrało na wyjeździe aż 0:6. Mimo to wciąż ma szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Europy. W sobotę Lens podejmowało radzący sobie koszmarnie Olympique Lyon. Utytułowany francuski klub w ostatnich miesiącach kilkukrotnie zmieniał już trenerów, a kibice załamują ręce nad wynikami. "Les Gones" od dłuższego czasu szorują po dnie ligowej tabeli, a widmo spadku coraz mocniej zagląda piłkarzom w oczy. Mecz z RC Lens lepiej rozpoczął się jednak dla przyjezdnych. Przemysław Frankowski bohaterem RC Lens Olympique Lyon w 15. minucie za sprawą bramki Jake O'Briena objął prowadzenie. 11 minut później stan rywalizacji wyrównał Wesley Said i to gospodarze złapali wiatr w żagle. W przerwie trener Franck Haise zdecydował się wprowadzić na boisko Przemysława Frankowskiego. Powiedzieć, że była to trafiona decyzja, to jak nie powiedzieć nic. Reprezentant Polski wpisał się na listę strzelców już w 52. minucie, kiedy pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu Skelly'ego Alvero. 22 minuty później 28-latek miał już na koncie dublet. Polak wykorzystał dogranie Aguilara i pięknym uderzeniem z powietrza dał swojej drużynie prowadzenie 3:2. Chwilę wcześniej bramkę na 2:2 zanotował O'Brien. RC Lens wygrało i wskoczyło na szóste miejsce w tabeli Ligue 1. Dla Przemysława Frankowskiego były to pierwsze bramki w kampanii ligowej 2023/24. Zachwyceni jego występem byli francuscy dziennikarze. Najbardziej doceniono go w "L'Equipe". "Zmiana polskiego skrzydłowego Przemysława Frankowskiego obudziło RC Lens, które w sobotę pokonało Olympique Lyon (3:2). Lewonożny wahadłowy wywrócił mecz do góry nogami za sprawą piorunującego wejścia po przerwie. Zaczął od zamienienia rzutu karnego wywalczonego przez Pereirę Da Costę na bramkę. Potem potężnym uderzeniem z woleja lewą nogą zmylił Lovrena i leżącego na ziemi bramkarza OL. Polak przyczynił się też do zwiększenia skuteczności defensywy. Miał ogromny wpływ na grę - w 68. minucie po jego akcji w dogodnej sytuacji znalazł się Thomasson." - możemy przeczytać w relacji meczowej. W "L'Equipe" Frankowski otrzymał notę "8" - najwyższą z całej drużyny. Oprócz niego najwyższe oceny (7) otrzymali bramkarz Lens Brice Samba i skrzydłowy Olympique Lyon Ernest Appiah Nuamah. Za nieco ponad tydzień RC Lens czeka kluczowy mecz w Lidze Mistrzów. Jeśli drużyna Przemysława Frankowskiego nie przegra u siebie z Sevillą, zakwalifikuje się do fazy pucharowej Ligi Europy.