Tę nieznaną, ale ze wszech miar frapującą historię, przedstawił dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Tomasz Włodarczyk. Okazuje się, że kolegę klubowego Kamila Glika od lat pośrednio łączą związki z naszą ojczyzną, ze strony żony Lorelei Taron. Dziadek uroczej Argentynki, z którą piłkarz poznał się ponad dekadę temu w kościele w River Plate, pochodzi z Polski. W związku z tym 29-letnia Taron, w której żyłach płynie polska krew, legitymuje się paszportem kraju swojego przodka, ale nie tylko ona. Tożsamy dokument mają już także trzy pociechy państwa Falcao. Jak zdradza Włodarczyk, kilkanaście dni temu rozpoczęło się załatwianie formalności, związanych z paszportem dla najmłodszej pociechy piłkarza. W tej sprawie napastnik Monaco zwrócił się z prośbą do Glika o pomoc w załatwieniu niezbędnych formalności w polskiej ambasadzie w Paryżu. Nasz reprezentant zachował się, jak kolega, pomagając w całym procesie, którego pomyślny finał już nastąpił. Art