Jak dowiedziała się "Marca" PSG jest gotowe wyłożyć na nastolatka aż 200 milionów euro. Uczyniłoby to młodzieńca drugim najdroższym zawodnikiem w historii. Rekord należy do wspomnianego Neymara, który przechodząc nomen omen z Barcelony do PSG kosztował aż 222 mln euro. Barcelona jest świadoma zainteresowania niespełna 17-letnim graczem i wysokości kwoty, jaką mistrzowie Francji mogą zapłacić. To był właśnie jeden z powodów, dla którego w tym tygodniu stolicę Katalonii odwiedził agent Jorge Mendes, który spotkał się z prezesem Joanem Laportą. Portugalczyk przekazał wiadomość o zainteresowaniu Yamalem, choć zarząd klubu miał już o tym wiedzieć. Na razie odpowiedź jest taka, że nastolatek nie jest na sprzedaż. W "Dumie Katalonii" cieszą się, bo młody Hiszpan jest przykładem na to, że La Masia wciąż dobrze działa po erze Lionela Messiego. Najlepiej świadczą o tym występy Yamala, który w samej tylko La Lidze zdobył cztery bramki, w tym zwycięską w piątkowym meczu z Mallorcą. Tą ostatnią zachwycił się nawet Javier Aguirre, trener pokonanych, który porównał młodzieńca do Argentyńczyka. "Jeśli będzie rozwijał się tak dalej, to Barcelona będzie mieć z niego wiele pociechy" - powiedział szkoleniowiec Mallorki. Joan Laporta przed dużym dylematem W tym momencie Yamal jest podstawowym graczem "Dumy Katalonii" i w najbliższej przyszłości nic nie wskazuje, aby miało być inaczej. Jednakże trzeba pamiętać, że Barcelona wciąż ma ogromne problemy finansowe i sprzedaż zawodnika za 200 milionów euro byłaby ich natychmiastowym rozwiązaniem. Laporta nie sprzeda jednak nastolatka, ponieważ nie chce krótkoterminowych rozwiązań, a ponadto taki ruch i pozbycie się koronnego klejnotu trudno byłoby wytłumaczyć kibicom. Yamal wzbudza bowiem w nich największe emocje z dużej grupy młodych zawodników, która wyłoniła się w ostatnim czasie i jest dumą fanów, mających świadomość, że teraz jeszcze nie tworzą zespołu do zdobywania wielkich trofeów, ale gdy "dorosną", będzie ich na to stać. Grupa, w której skład wchodzą: Ronald Araujo, Gavi, Pedri, Pau Cubarsí, Alejandro Balde, Fermín Lopez, a przede Yamal, to gwarancja przyszłości, na której musi opierać się nowa Barcelona. Z tego powodu nie dojdzie do sprzedaży największego talentu z tej grupy. Laporta wie, że te 200 milionów euro znacznie odciążyłoby go finansowo, ale na poziomie sportowym byłby to historyczny błąd. Dlatego w październiku zeszłego roku, przedłużając z nim kontrakt, Barcelona wpisała klauzulę odstępnego wynoszącą miliard euro.