W erze katarskiej, czyli od sezonu 2012-2013 PSG po raz piąty odpadło z Ligi Mistrzów w 1/8 finału. Na 11 edycji najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie ten jeden z najbogatszych klubów na świecie tylko raz - w 2020 roku - grał w finale, raz w półfinale (2021) i cztery razy w ćwierćfinale. To zbyt mało na ambicje szejków. Kiedy Katarczycy kupowali PSG w 2011 roku, prezes klubu Nasser al-Khelaifi ogłosił, że w ciągu dziesięciu lat wygrają Ligę Mistrzów. Liga Mistrzów to obsesja dla katarskich właścicieli PSG "12 lat po przejęciu PSG Doha ponownie zderza się ze ścianą Ligi Mistrzów, swoim największym marzeniem, wręcz obsesją mimo ogromnych inwestycji w klub ze stolicy Francji" - pisze dziennik "L’Equipe" po środowej porażce w Monachium. We francuskich mediach już po pierwszym, przegranym 0-1 meczu z Bayernem, dziennikarze i eksperci zastanawiają się, czy tym razem wyeliminowanie Paris Saint-Germain nie będzie miało innych konsekwencji niż do tej pory. W ostatnich latach było tak, że po porażkach Katarczycy wydawali jeszcze więcej na gwiazdy, byleby tylko osiągnąć cel. Od kilku tygodni sytuacja uległa zmianie. Inwestorzy z Kataru są zainteresowani kupnem Manchesteru United. Konsorcjum firm prywatnych z tego małego, ale zamożnego kraju nad Zatoką Perską jest gotowe zapłacić 4,5 miliarda euro. Katarczycy skłóceni z władzami Paryża Co prawda PSG należy do firmy QIA (Qatar Investment Authority) należącej do emira Tamima ben Hamada al-Thaniego i teoretycznie nie ma związku z inwestorami zamierzającymi przejąć MU. Ale eksperci od spraw bliskowschodnich wyjaśniają we francuskich mediach, że w Katarze wszystkie firmy są powiązane z emirem. "Czy jest możliwe, że PSG stanie się satelickim klubem MU?" - pisze w środowym wydaniu "L’Equipe". Gazeta przypomina przy tym, że miłość Katarczyków do paryskiego klubu dziś osłabła nie tylko ze względu na kolejną wpadkę w Lidze Mistrzów. Od kilku miesięcy Katarczycy są skonfliktowani z władzami Paryża. Miasto nie chce bowiem sprzedać Katarczykom ani zezwolić im na rozbudowę mitycznego dla PSG, ale mającego swojego ograniczenia (46 tys. pojemności) stadionu Parc des Princes. Szejkowie cały czas grożą przenosinami na Stade de France. Katar miałby trudności z rezygnacją z PSG Mimo wszystko, w przypadku kupna MU przez Katarczyków, degradacja PSG do roli satelity angielskiego klubu wydaje się niemożliwa. Po pierwsze, przynajmniej na papierze, Katarczycy musieliby respektować prawo, że jeden właściciel nie może posiadać dwóch klubów. W rzeczywistości PSG i MU musieli posiadać dwóch właścicieli, choć z jednego kraju i być może powiązanych ze sobą, co jednak trudno byłoby UEFA udowodnić. Ponadto, zdaniem Francuzów, emir Tamim ben Hamad al-Thani bardzo zżył się z PSG i od kilku lat jest zagorzałym kibicem paryskiego zespołu nawet wtedy kiedy przegrywa. Jest jeszcze kontekst polityczny. Katar jest bardzo blisko związany z Francją i rezygnacja lub zmniejszenie zaangażowania w klub z paryskiej stolicy mogłoby źle wpłynąć również na relacje między krajami. Olgierd Kwiatkowski