Neymar Junior to piłkarz o niesamowitych umiejętnościach - i to przyznają nawet jego najbardziej zagorzali antyfani. Czasem jednak potrafi on rozzłościć kibiców przesadnym szukaniem fauli w polu karnym, a zarząd własnego klubu... zbyt zabawowym stylem życia. We Francji już od dawna krążą informacje o tym, że jego willa w podparyskim Bougival to miejsce regularnych, niezwykle głośnych imprez. Nie jest też tajemnicą to, że - czemu trudno się dziwić - taki stan rzeczy nie pasuje sąsiadom zawodnika. Wygląda jednak na to, że niebawem nastąpi mocne uderzenie pięścią w stół. Sąsiedzi Neymara mają hałasów po dziurki w nosie. Piłkarzowi PSG grozi interwencja prokuratury? Jak bowiem informuje "Le Parisien", jednym z sąsiadów Neymara jest sam burmistrz Bougival, Luc Wattelle, który nie ma już specjalnie siły, by napominać Brazylijczyka po raz n-ty i chce przedsięwziąć poważniejsze kroki prawne. Mówi zresztą o tym otwartym wierszem. "Tu nie chodzi tylko o muzykę, to jest strasznie irytujące" - stwierdził. "Możemy o tym mówić głośno, ale co zrobić z kimś, kto tak naprawdę nie dba grzywnę w wysokości 135 euro patrząc na to, ile zarabia?" - dopytuje retorycznie lokalny polityk. "W pewnym momencie wyślemy akta do prokuratury w związku z zakłócaniem porządku publicznego" - deklaruje Wattelle. Czy więc napastnik Paris Saint-Germain zmieni swoje przyzwyczajenia, by uniknąć poważniejszej kary? Z tym może być mimo wszystko trudno. Neymar mieszka w dawnym domu... Ronaldinho Neymar do Francji przeprowadził się w 2017 roku, kiedy to PSG wykupiło go z FC Barcelona za 222 mln euro, co do dzisiaj pozostaje transferowym rekordem wszech czasów. Jego kontrakt jest ważny do końca czerwca 2025 roku, ale może on zostać opcjonalnie przedłużony jeszcze o kolejne 12 miesięcy. Ciekawostką jest fakt, że Neymar pod Paryżem mieszka w posiadłości, która niegdyś... należała do Ronaldinho, innego brazylijskiego gracza PSG z mocno imprezowym temperamentem. Mieszkańcy okolicy nie mają więc łatwo jeśli mowa o sąsiadach wywodzących się ze świata futbolu...