Piłkarze PSG kropkę nad "i" mogli postawić już w sobotę. Na Parc des Princes, w obecności 48 tysięcy widzów, podejmowali Le Havre i byli murowanym kandydatem tej konfrontacji. Zawiedli jednak, remisując 3-3. Ku konsternacji widzów po godzinie paryżanie niespodziewanie przegrywali 1-3. Zdołali uniknąć kompromitującej porażki, ale w okolicznościach cokolwiek wstydliwych. Wyrównująca bramka, autorstwa Goncalo Ramosa, padła dopiero w piątej minucie doliczonego czasu gry. Zamieszanie wokół Neymara, wreszcie zapadł wyrok. To koniec głośnej sprawy Dziesiąty tytuł PSG z Katarczykami u steru. Teraz pora na decydującą batalię w LM Tytuł dla PSG i tak był przesądzony, na fetę nie pozwalała tylko matematyka. W niedzielę AS Monaco, zajmujące pozycję wicelidera, poległo w wyjazdowym starciu z Olympique Lyon 2-3. To oznacza trzecie z rzędu i 12. w dziejach mistrzostwo Francji dla ekipy ze stolicy. W bramce Monaco całe spotkanie rozegrał Radosław Majecki. Był to jego dziewiąty ligowy występ w tym sezonie i - co ciekawe - dopiero pierwszy zakończony porażką. Czyste konto polski bramkarz zachował w pięciu spotkaniach. Polak został jednym z bohaterów. Wybrano go do jedenastki kolejki Tymczasem paryżanie myślami są już w półfinale Ligi Mistrzów. Od momentu gdy klub przejęli Katarczycy (2011), nad Sekwaną udało się wywalczyć końcowy triumf 10-krotnie. Niepełnionym marzeniem wciąż pozostaje jednak podbój Europy. W półfinale Champions League paryżanie zmierzą się z Borussią Dortmund. Pierwsze spotkanie już w środę na Signal Iduna Park. Rewanż 7 maja w Parku Książąt.