W sezonie 2021/22 podstawowym bramkarzem OGC Nice był Walter Benitez, natomiast rok później monopol na grę w wyjściowym składzie miał Kasper Schmeichel. Dopiero w trzecim sezonie w Nicei szansę otrzymał wreszcie Marcin Bułka. Klub zatrudnił w lipcu Francesco Farioliego, a Włoch zdecydował, że to właśnie 24-latek zasługuje na regularne występy. Bramkarz natomiast pięknie mu się odpłacił. Nicea sezon rozpoczęła od trzech remisów, jednak w bramce niczym anioł stróż nad defensywą czuwał Marcin Bułka. Polak popisywał się znakomitymi interwencjami, dzięki czemu w następnych spotkaniach Orlątka triumfowały nad Strasbourgiem, PSG, czy AS Monaco. To właśnie w rywalizacji z monakijczykami 24-latek popisał się niebywałym wyczynem. Bułka najpierw obronił w 1. połowie rzut karny wykonywany przez Folarina Baloguna, a drugiej odsłonie widowiska ponownie stanął na drodze strzału Amerykanina z 11 metrów. Nicea wygrała wówczas dzięki bramce w doliczonym czasie gry autorstwa Jeremiego Bogi. Polski bohater weekendu zdradza. Michał Probierz mu pogratulował. To wielka zmiana Bułka jednym z najlepiej ocenianych bramkarzy Ligue 1 Media francuskie nie ustają w zachwytach nad formą Marcina Bułki, a jego występy docenili także dziennikarze prestiżowego L'Equipe. "Musiał poczekać na swój czas. Zaczynał w największych klubach bez gry, a teraz przyszłość może należeć do niego" - możemy przeczytać. "PSG pozyskało Marcina Bułkę z Chelsea w 2019 roku. Polski bramkarz w Paryżu nigdy nie dostał szansy. Po wypożyczeniach trafił do OGC Nice za 2 mln euro. Co jeśli PSG popełniło błąd rozstając się z Bułką? Nie byłby to pierwszy raz, gdy klub ten pozwolił odejść utalentowanemu bramkarzowi" - napisał natomiast portal Le10sport. Nicea po siedmiu kolejkach ma bilans trzech zwycięstw i czterech remisów. Zajmuje czwarte miejsce w tabeli i jest jedynym obok Stade Rennes zespołem, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki w obecnym sezonie w Ligue 1. W mediach polskich pojawiają się natomiast głosy, że Bułka swoimi występami zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski. W najbliższych dniach przekonamy się, czy Michał Probierz podziela te poglądy.