Do tej pory o Marcinie Bułce nie było niestety głośno ze względów sportowych. Polak zasłynął głównie z licznych wywiadów, w których zdradzał swoje odczucia, jak to jest dzielić szatnię z gwiazdami światowego formatu oraz z rozbicia Lamborghini. Czasy te można jednak puścić w niepamięć, bowiem 23-latek w końcu pokazał na murawie na co go stać. Bułka od wielu lat przebywa za granicami naszego kraju. W 2016 roku związał się z Chelsea, a następnie przeniósł się do Paris Saint-Germain. Niestety w barwach stołecznego giganta polskiemu bramkarzowi nie udało się przebić do pierwszego składu, dlatego zdecydował się na przenosiny do OGC Nice. W minionym sezonie 23-latek występował tylko sześciokrotnie, w tym trzy razy w Lidze Konferencji i dwa razy w Ligue 1. Dotychczasowym numerem jeden w bramce był Duńczyk Duńczyk Kasper Schmeichel, jednak tuż przed rozpoczęciem sezonu 36-latek został poinformowany, że ma szukać sobie nowej drużyny. Jego miejsce w składzie zajął Marcin Bułka, natomiast rolę jego zmiennika otrzymał Teddy Boulhendi. Media: PSG chce upokorzyć Mbappe. To byłby prawdziwy policzek Francuskie media pod wrażeniem występu Marcina Bułki W meczu inauguracyjnym z Lille Bułka szybko udowodnił trenerowi Francesco Farioliemu, że ten nie popełnił błędu. Polak zanotował kilka klasowych interwencji, dzięki czemu jego zespołowi udało się wywalczyć jeden punkt. Rewelacyjna dyspozycja naszego golkipera nie umknęła uwadze dziennikarzy, którzy natychmiast docenili Bułkę. "To był bardzo oczekiwany występ i Polak odpowiedział pozytywnie we wszystkich aspektach gry. Był mocny w powietrzu, w grze nogami, dobrze czytał grę i popisał się kilkoma klasowymi interwencjami na linii. Szczególnie będzie zapamiętany za refleks jakim się popisał przy strzale Cabelli w 41. minucie. Przy straconej bramce był bezradny" - napisano w "L’Équipe", komentując występ Bułki w piątkowym starciu. Warto nadmienić, że dziennik "L’equipe" nagrodził 23-latka "siódemką" w dziesięciostopniowej skali. To najwyższa ocena, jaka została wystawiona za ten mecz. Podobną notą mogą się tylko pochwalić Morgan Sanson i Gaëtan Laborde. Polakowi została również poświęcona cała strona papierowego wydania gazety. "Bułka - zdany egzamin" - głosi tytuł. W równie pozytywnym tonie wypowiedzieli się także dziennikarze z "Le Monde". "Bramkarz Nicei, Marcin Bułka, dwukrotnie udowodnił, dlaczego został pierwszym bramkarzem zamiast Schmeichela. Świetnie obronił uderzenie Davida, a potem popisał się znakomitym refleksem przy uderzeniu Cabelli" - napisano. W mediach także przewija się stwierdzenie, że Bułka nie zawinił przy stracony golu. Kolejne spotkanie jego drużyny odbędzie się już w niedzielę 20 sierpnia, w meczu wyjazdowym zmierzy się z Lorient.