Niedzielny mecz przerwano po tym, jak Payet został trafiony w głowę butelką przez jednego z kibiców podczas próby wykonania rzutu rożnego. Mecz - mimo chęci piłkarzy Lyonu - nie został wznowiony. Skandal w meczu Lyon - Marsylia. Payet złożył zeznania W poniedziałek Payet złożył skargę na agresora, składając zeznania wobec policjantów, którzy zjawili się w ośrodku szkoleniowym klubu. Słowa, które powiedział funkcjonariuszom, opublikowały francuskie media na czele z "L'Equipe".- Otrzymałem cios pełną plastikową butelką wody w głowę, a dokładniej na wysokości lewego ucha. Od razu poczułem ostry ból i upadłem na ziemię. Byłem oszołomiony. Nie wiem, skąd wzięła się butelka. Sprawcy nie widziałem. Przez kilka minut leżałem na ziemi, ból był intensywny. Kiedy wróciłem do szatni zdałem sobie sprawę, co się przydarzyło. Byłem w szoku. Nie byłem w stanie znów wyjść na boisko - powiedział Payet.- Boję się teraz wykonywać rzuty rożne, gdy gram na wyjeździe - dodał.Pierwsze konsekwencje po skandalicznych scenach zostały już wyciągnięte - Lyon w najbliższym czasie będzie grał przy zamkniętych trybunach (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij!).TB