Paryski faworyt rozgrywek w Ligue 1 wygrał dotąd wszystkie osiem meczów ligowych, ale nie zawsze były to zwycięstwa łatwe i bezdyskusyjne. Weźmy chociażby dwie ostatnie wygrane po 2-1 z Olympique Lyon i FC Metz - w obydwu wypadkach decydujące i zwycięskie dla paryżan bramki padały dopiero w doliczonym czasie. Kiedy PSG szybko zdobyło gola w starciu z SC Montpellier, wydawało się, że ten mecz do takich nie będzie należał. Drużyna o bodaj najsilniejszym obecnie składzie świata zagrała bez Lionela Messiego, który nie jest w pełni zdrów, ale ma być gotowy na wtorkowy mecz Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Miała jednak innych graczy. Paris SG prowadzi. Piękny gol Gueye Senegalczyk Idrissa Gueye dostał piłkę na skraju pola karnego i kropnął potężnie w środek bramki, pod poprzeczkę. Uderzenie było tak potężne, że bramkarz Montpellier, Szwajcar Jonas Omlin nie nadążył za piłką. Załopotała w siatce nim minął kwadrans, zatem wydawało się, iż to początek demolki przeciwników ze środka tabeli francuskiej ekstraklasy.CZYTAJ TAKŻE: Kylian Mbappe bije rekord Zlatana IbrahimoviciaNic z tego. Kolejne bramki nie padały. Szarżował Kylian Mbappe, silnie uderzał Neymar, była poprzeczka, ale wynik się nie zmieniał. Po przerwie zaś to goście znad Morza Śródziemnego zaczęli nacierać odważnie.W 62. minucie mieliśmy kontrowersję, gdy w polu karnym padł Kylian Mbappe, ale sędzia nie dopatrzył się powodów do podyktowania rzutu karnego. To właśnie gwiazda francuskiej piłki była głównym motorem napędowym ataków PSG, ale Mbappe marnował jedną okazję za drugą. Wsparcie miał małe, kiepsko radził sobie Neymar. Wynik był niepewny, więc trener PSG nie ściągał z boiska tych zawodników. Mbappoe zszedł dopiero w 88. minucie, zastąpiony przez Icardiego. Na boisku pojawił się również Julian Draxler. I to właśnie Niemiec zdobył drugiego gola w swym pierwszym kontakcie z piłką, 20 sekund po wejściu na boisko. PSG wygrało 2-0. Paris St. Germain - SC Montpellier 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Gueye (13.), 2-0 Draxler (89.)