Paris St. Germain wpada w tarapaty. Po tym, jak Olympique Marsylia wyeliminował go z Pucharu Francji, co było wielkim wstrząsem, teraz paryżanie nadziali się na problemy w meczu z kolejną czołową drużyną francuską. AS Monaco to przecież wicelider tabeli, który był skazywany na najwyżej drugie miejsce, gdyż pierwsze zarezerwowane jest dla PSG. Tymczasem po tej wygranej przewaga Dream Teamu z Paryża spadła do siedmiu punktów, a naciskają jeszcze Olympique Marsylia i RC Lens. Nie jest powiedziane, że PSG na pewno będzie mistrzem. Gracze z Monako zadali paryżanom dwa szybkie ciosy na samym początku spotkania. Aleksandr Gołowin - grający na Lazurowym Wybrzeżu Rosjanin - a także bohater meczu Wissam Ben Yedder wyprowadzili AS Monaco na prowadzenie 2-0 po zaledwie 18 minutach meczu. Mieliśmy więc kolejny wstrząs dla PSG. Jakby tego było mało, Eliesse Ben Seghir mógł podwyższyć na 3-0. Paris St. Germain nie radzi sobie z czołówką Stołeczny klub ocknął się jeszcze przed przerwą, gdy Hiszpan Juan Bernat posłał dobre podanie do Warrena Zaire-Emery'ego, a ten wykazał się niezwykłym opanowaniem i wpakował piłkę do siatki. AS Monaco odpowiedziało jednak na to. Jeszcze w pierwszej połowie, w doliczonym czasie swego drugiego gola zdobył Wissam Ben Yedder. Gracze z Monako mieli kolejne okazje bramkowe i PSG był w poważnych opałach. Mógł przegrać nawet wyżej. Ta porażka i tak jest jednak bardzo dotkliwa - trzecia w sezonie w wykonaniu graczy paryskich.