Wychodzą na jaw kolejne szczegóły, dzięki którym właściciele Paris Saint-Germain przekonali Neymara do opuszczenia FC Barcelona. Nie tylko uczynili z niego absolutnie najdroższego gracza w historii futbolu, ale i zawarli w jego kontrakcie niespotykane do tej pory klauzule.
Według francuskiego "Le Parisien" Brazylijczyk ma do swojej dyspozycji dwóch fizjoterapeutów, którzy zajmują się jedynie nim i dbają o zminimalizowanie ryzyka kontuzji. W trosce o zdrowie Neymara reszta drużyny ma także zakaz agresywnego atakowania napastnika podczas treningów PSG.
Takie zapisy w kontrakcie są w piłce ewenementem na skalę światową, podobnie jak niebywała kwota jaką za Neymara zapłacili Francuzi - 222 mln euro. Na tym jednak nie koniec klauzul 25-letniego gwiazdora, który w kontrakcie ma mieć zagwarantowane... zwolnienie z boiskowych obowiązków w defensywie, by skupiał się jedynie na grze w ataku.
Ponadto jako jedyny piłkarz w klubie może korzystać z własnej markowej torby oraz z usług sponsora wybranego przez siebie. Pozostali zawodnicy są w tej kwestii podporządkowani wyborom klubu.
Niezwykłe przywileje Brazylijczyka miały mocno wstrząsnąć szatnią PSG, czemu trudno się dziwić. Neymar bowiem niewątpliwie jest jedną z największych gwiazd futbolu, lecz traktowanie go pobłażliwiej nie podoba się pozostałym zawodnikom.
Sytuacja już jest napięta, a konflikt na linii Neymar-drużyna może dopiero się zaognić, gdyż po kłótni skrzydłowego z Edisonem Cavanim o prawo do wykonywania "jedenastki", Brazyliczyk stara się, by od przyszłego sezonu w jego umowie widniał zapis gwarantujący mu wykonywanie rzutów karnych.
WG