Robert Lewandowski jako 20-latek przenosił się ze Znicza Pruszków od Lecha Poznań. Był wtedy ledwie u progu wielkiej kariery. Na wyczyn, którym zachwycił piłkarski świat - pięć goli w dziewięć minut w meczu z Wolfsburgiem - musiał poczekać kolejnych siedem lat. W niedzielne popołudnie kapitalny popis strzelecki stał się udziałem piłkarza, który 20.urodziny obchodził przed trzema miesiącami. Elye Wahi, snajper Montpellier HSC, strzelił cztery gole w wyjazdowej potyczce z Olympique Lyon. A dokonał tego raptem na przestrzeni kwadransa. Cudowna asysta Frankowskiego. Lens odnosi bardzo ważne zwycięstwo w lidze Młodzian nie nie przebił zatem kosmicznego wyczynu "Lewego" z Bundesligi, ale od podobnych skojarzeń trudno uciec. Angażem młodzieżowego reprezentanta Francji żywotnie zainteresowani pozostają szefowie AC Milan. Należy się spodziewać, że kolejni chętni niebawem ustawią się w kolejce. Obecny kontrakt zawodnika zachowuje ważność do połowy 2025 roku. Dwa "czteropaki" w meczu Ligue 1. Zwycięski gol padł dopiero w 100. minucie Starcie Lyonu z Montpellier miało niecodzienny przebieg. Jeszcze w 59. minucie gospodarze przegrywali 1-4. Trudno było wówczas prognozować remis, a co dopiero triumf ekipy goniącej wynik. A jednak goście zdołali zaprzepaścić trzybramkową przewagę i wracają do domu z niczym. Trener PSG broni Lionela Messiego. "Sytuacja może wymknąć się spod kontroli" Zwycięskie trafienie na 5-4 dopiero w 100. minucie zaliczył Alexandre Lacazette. Był to jego czwarty gol w meczu, co w roli bohatera stawia go obok Wahiego. Tyle że - subtelna różnica - doświadczony napastnik na zgromadzenie takiego dorobku potrzebował ponad godziny gry. W trwającym sezonie Wahi zanotował 30 występów w barwach Montpellier, strzelił 17 goli i dołożył do tego pięć asyst.