Przez polskich kibiców Rafał Strączek kojarzony jest przede wszystkim z wyczynu odnotowanego w rundzie jesiennej sezonu 2021/22. Jako gracz Stali Mielec obronił wówczas dwa rzuty karne w jednym meczu Ekstraklasy. Zatrzymał oba strzały z jedenastu metrów piłkarzy z Niecieczy. Stał się tym samym pierwszym zawodnikiem, który w XXI wieku dokonał takiej sztuki na rodzimych boiskach. Po zakończeniu tamtych rozgrywek przeniósł się do Girondins Bordeaux, którego zawodnikiem pozostaje do dzisiaj. Przez dwa lata rozegrał we francuskim klubie 24 spotkania. W 10 z nich zachował czyste konto, skapitulował w sumie 27 razy. Bunt czołowych lig Europy i Ekstraklasy przeciwko FIFA. Sprawa trafiła do sądu Bordaeux z karną degradacją. Rafał Strączek lada chwila w PKO Ekstrakalsie? Kontrakt 25-letniego golkipera zachowuje ważność do połowy 2026 roku. Niewiele jednak wskazuje na to, że umowa zostanie w pełni zrealizowana. Klub Polaka popadł bowiem w poważne tarapaty. Ekipa z Bordeaux została właśnie karnie zdegradowana do National 1, czyli na trzeci poziom rozgrywkowy. Drużyna zajęła 12. miejsce w tabeli Ligue 2, ale nie spełnia wymogów finansowych, by pozostać na tym szczeblu rywalizacji. Odwołanie złożone do organu decyzyjnego nie przyniosło oczekiwanych skutków. Środek lata, a tu takie wieści o Miliku. Potężna zmiana, tego jeszcze nie było "Żyrondyści" to sześciokrotni mistrzowie Francji i czterokrotni zdobywcy krajowego pucharu. Dwa razy sięgali po Superpuchar Francji. W dorobku mają też triumf w Pucharze Intertoto. Co dalej ze Strączkiem? Wszystko wskazuje na to, że nie zostanie we Francji. Jak informuje serwis Meczyki.pl, zawodnik bliski jest transferu do GKS-u Katowice, który w bieżącym cyklu jest beniaminkiem PKO Ekstraklasy.