Madrycki dziennik "Marca" spróbował przeanalizować ekonomiczną stronę transferu siedmiokrotnego laureata Złotej Piłki. Sportowa była średnio udana, lub wręcz słaba. W 26 spotkaniach Ligue 1, w których Argentyńczyk wystąpił, zdobył 6 goli i zaliczył 14 asyst. Tymczasem w swoim ostatnim sezonie w Barcelonie zagrał 35 spotkań ligowych trafiając do siatki aż 30 razy! A przecież Ligue 1 to rozgrywki niżej notowane od Primera Division. PSG. Jak Leo Messi się spłacał? W Paryżu Leo Messi budził się na wieczory Ligi Mistrzów. W siedmiu meczach, w których zagrał, zdobył pięć bramek. Katastrofy jednak nie uniknął i to na swoim ulubionym stadionie Santiago Bernabeu, gdzie kiedyś tyle razy brylował z Barceloną. W 1/8 finału Champions League PSG odpadło z Realem Madryt tracąc przewagę dwóch goli w ciągu kwadransa. - To nas zabiło - przyznał potem Messi, który przeprowadzał się do Paryża marząc, że sięgnie z PSG po swój piąty Puchar Europy. Od strony ekonomicznej operacja była jednak sukcesem. Tak przynajmniej twierdzą szefowie PSG. Messi dołączył do klubu późno. Paryżanie nie myśleli już o nim, bo prezes Barcelony Joan Laporta długo upierał się, że znajdzie sposoby i środki, by zatrzymać Argentyńczyka. Kiedy okazało się, że nie, Messi skontaktował się z klubem z Paryża. Katarski prezes Nasser Al-Khelaifi poprosił o tydzień do namysłu. Roczna pensja Argentyńczyka w PSG to 40 mln euro netto. Brutto jest wydatkiem dwukrotnie większym, ale paryski klub się zdecydował. Neymar, Kylian Mbappe to gwiazdy globalne, ale Messi miał katapultować PSG w inny wymiar. I wygląda na to, że udało się. Tyle, że mimo rekordowych przychodów - 700 mln euro, klub i tak zanotował straty 240 mln euro. Wydatki PSG są ogromne. Trzy godziny po prezentacji Argentyńczyka na Parc des Princes klub zarobił 933 tys euro na sprzedaży koszulek z numerem 30. W sumie w minionym sezonie Messi "sprzedał" aż 60 proc koszulek PSG, co stawia klub na poziomie największych z Manchesterem United na czele. Ponad milion sprzedanych egzemplarzy strojów to oczywiście rekord w paryskim klubie. Jakiś wpływ miał na to także kontrakt z marką Jordan. Klub przeniósł swój firmowy sklep na Pola Elizejskie, by podwoić powierzchnię handlową i zarobić duże pieniądze także na swoich produktach lifestylowych. Jak rosła krypto moneta PSG dzięki Messiemu? Marc Armstrong - dyrektor marketingowy PSG powiedział "Marce", że od chwili podpisania umowy z Messim każdy kontrakt sponsorski w PSG wzrósł o 2-3 mln euro. Klub ma takich umów kilkanaście, na przykład z Diorem, GOAT, Gorillas, czy Crypto.com. W sumie dało to wzrost wpływów o 13 procent. W czasie podpisywania kontraktu z Messim klub negocjował w sprawie swojej krypto monety. Jej wartość się podwoiła. To samo w mediach społecznościowych: PSG zdobyło w sezonie z Messim 15 mln nowych fanów przekraczając granicę 150 mln na wszystkich platformach. Na Instagramie stał się najbardziej rozpoznawalną marką francuską. Wzrosty nastąpiły na każdym polu, także ze sprzedaży biletów na mecze. Kiedy w listopadzie Messi odbierał siódmą w karierze "Złotą Piłkę" wyprzedzając w plebiscycie "France Fotball" za 2021 rok Roberta Lewandowskiego, podświetlono na jego cześć Wieżę Eiffla w kolorach PSG. Ten moment chwały klub z Paryża także zawdzięczał Argentyńczykowi. Być może to wszystko prawda, że zatrudnienie Messiego się opłaciło, co nie zmienia faktu, że najważniejszy aspekt - sportowy - nie został osiągnięty. Paryski klub traktowany jest w świecie z dużą ambiwalencją. Zgromadził największy gwiazdozbiór w klubowej piłce, a jednak przez 11 lat rządów Katarczyków, z ich nieograniczonymi środkami, nie potrafił wygrać Ligi Mistrzów. Stał się synonimem chaosu - wydatków nieadekwatnych do osiąganych wyników. Latem 2017 roku na Neymara Al-Khelaifi wydał 222 mln euro, ale kariera Brazylijczyka zamiast rozbłysnąć, załamała się. Dziś PSG oferowało go z powrotem Barcelonie za 50 mln, ale klub z Katalonii go nie chce. Wielkim sukcesem PSG było zatrzymanie Kyliana Mbappe wybierającego się do Realu Madryt. Na polu transferowym, czy finansowym klub wygrywa ważne bitwy. Gorzej jest z tymi "wojnami", które trzeba stoczyć na zielonej murawie. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Neymar nie chce odchodzić z PSG. 50 mln euro rocznie wyrzucone w błoto? Leo Messi odmienił jego życie Leo Messi zadebiutuje jako aktor