Transfer Neymara z FC Barcelona do Paris Saint-Germain latem 2017 roku był nie tylko najdroższym, ale i jednym z najgłośniejszych w historii futbolu. Wspominano wówczas, że Brazylijczyk, mimo licznych sukcesów i stworzenia legendarnego tercetu z Luisem Suarezem i Leo Messim, chciał "wyjść z cienia" Argentyńczyka. Potężna kwota 222 milionów euro na zawsze zmieniła rynek transferowy, a sam Neymar miał rozpocząć swoją batalię o rychłe zdobycie wymarzonej Złotej Piłki. To jednak nigdy nie nastąpiło, a mimo licznych i regularnych sukcesów na krajowym podwórku, Paryżanie przez lata nie są w stanie przełamać klątwy w Lidze Mistrzów. W ubiegłym tygodniu podopieczni Christophe Galtiera po raz kolejny zostali wyeliminowani już na etapie 1/8 finału, tym razem ulegając w dwumeczu mistrzowi Niemiec - Bayernowi Monachium. W rewanżowym starciu Neymar nie był w stanie pomóc Paryżanom, gdyż do końca sezonu z gry wyeliminowała go kolejna kontuzja kostki. Nie milkną spekulacje na temat przyszłości Neymara Spekulacje na temat przyszłości 31-latka nie milkną, a on sam niemal co okienko transferowe łączony jest z kolejnymi potencjalnymi nabywcami. Ostatnie publikacje sugerowały nawet o szalonych pomysłach właścicieli PSG, by pożegnać się zarówno z Neymarem, jak i Messim, by pozwolić sobie na... Erlinga Haalanda. Jak jednak przekazał dziś dobrze poinformowany w sprawach transferowych David Ornstein z "The Athletic" skrzydłowy wcale nie ma zamiaru opuszczać stolicy Francji. Wedle doniesień Ornsteina, planuje on wypełnić obowiązujący do 2027 roku kontrakt, a także zakończyć swoją piłkarską karierę właśnie na Parc des Princes, walcząc o kolejne sukcesy. Odkąd Neymar został piłkarzem PSG wystąpił w 173 spotkaniach, strzelając 118 bramek i notując 77 asyst. Jego zespół w weekend pokonał na wyjeździe Brest 2:1, a najbliższe spotkanie rozegra w niedzielę, gdy przed własną publicznością zmierzy się z Rennes.