Przed rozpoczęciem zakończonego kilka dni temu sezonu nikt nie przypuszczałby, że po Mario Balotellego ustawi się kolejka chętnych. Nicea pozyskała Włocha za darmo z Liverpoolu, gdzie nie było już nadziei na odrodzenie talentu 26-latka, który w 2012 roku w pojedynkę wprowadził "Squadra Azzurra" do finału mistrzostw Europy. "Super Mario" dowiódł jednak, że nie zapomniał jak się gra w piłkę, a przy dobrym kontakcie z trenerem wciąż może być gwiazdą drużyny. Dla OGC Nice strzelił 15 goli w 23 spotkaniach Ligue 1 i dołożył jedną asystę. To wystarczyło, aby pomóc Nicei w wywalczeniu trzeciego miejsca w ligowej tabeli. Po takim wyczynie Balotelli może pożegnać się z Riwierą Francuską. "La Stampa" donosi, że snajpera w swojej drużynie chciałby mieć Roberto Mancini. Włoski trener podpisał 3-letni kontrakt z Zenitem Sankt Petersburg i już szuka wzmocnień. Gazeta informuje, że czołowe miejsce na liście życzeń zajmuje właśnie Balotelli, który pracował z Mancinim w Interze Mediolan i Manchesterze City. Klub ze stadionu Pietrowskiego nie jest jedynym, który chciałby u siebie napastnika urodzonego w Palermo. 26-latkiem interesują się również Olympique Marsylia i Borussia Dortmund. Oprócz "Super Mario" na liście życzeń Manciniego znajdują się także dwaj inni piłkarze, z którymi pracował w przeszłości - Yaya Toure i David Silva z Manchesteru City.