<a class="db-object" title="Marcin Bułka" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marcin-bulka,sppi,8599" data-id="8599" data-type="p">Marcin Bułka</a> wszedł w bieżący sezon kompletnie bez kompleksów, stając się jednym z jego największych zaskoczeń. Polski golkiper prezentuje świetną formę, stanowiąc o sile <a class="db-object" title="OGC Nice" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ogc-nice,spti,6132" data-id="6132" data-type="t">OGC Nice</a>. W miniony piątek zanotował dziewiąte czyste konto (siódme z rzędu) i jest niekwestionowanym liderem wśród bramkarzy występujących w Ligue 1. Warto podkreślić, że były gracz m.in. <a class="db-object" title="Chelsea" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chelsea,spti,3369" data-id="3369" data-type="t">Chelsea</a>, czy też <a class="db-object" title="PSG" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-psg,spti,3378" data-id="3378" data-type="t">PSG</a> jest niepokonany od imponujących 630 minut. Jego świetna dyspozycja nie umknęła uwadze Michała Probierza, który nie mógł pominąć go wśród powołanych piłkarzy. Istnieje szansa, że w najbliższych dniach etatowy golkiper OGC Nice otrzyma szansę debiutu, jednak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że taka możliwości pojawi się dopiero w towarzyskim meczu z Łotwą. Co niezwykle ważne, na jednej z konferencji przedmeczowych głos w sprawie hierarchii w bramce zabrał <a class="db-object" title="Michał Probierz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michal-probierz,sppi,20148" data-id="20148" data-type="p">Michał Probierz</a>. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-probierz-rozwial-wszelkie-watpliwosci-ujawnil-pewniaka-do-gr,nId,7148078">Selekcjoner jasno podkreślił, że niekwestionowanym numerem jeden pozostaje Wojciech Szczęsny</a>. To właśnie golkiper <a class="db-object" title="Juventus" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-juventus,spti,3382" data-id="3382" data-type="t">Juventusu</a> będzie pierwszym bramkarzem w piątkowym starciu z ekipą Czech. Marcin Bułka na celowniku topowych klubów. Polski bramkarz zabrał głos nt. medialnych doniesień Jak można się spodziewać, były trener m.in. <a class="db-object" title="Jagiellonia Białystok" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-jagiellonia-bialystok,spti,8085" data-id="8085" data-type="t">Jagiellonii Białystok</a>, czy <a class="db-object" title="Cracovia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-cracovia,spti,8083" data-id="8083" data-type="t">Cracovii</a> nie jest jedyną osobą, która zwróciła uwagę na świetną formę polskiego bramkarza. Marcin Bułka znalazł się na celowniku czołowych europejskich klubów, które będą szukały drogi, by sprowadzić go jeszcze w zimowym okienku transferowym. <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-az-huczy-o-frustracji-lewandowskiego-jego-zachowanie-na-zgru,nId,7148045">Aż huczy od "frustracji" Lewandowskiego. Jego zachowanie na zgrupowaniu mówi wszystko</a> Sam zainteresowany zabrał głos ws. zainteresowania topowych klubów. W rozmowie z TVP otwarcie przyznał, że aktualnie nie zaprząta sobie głowy plotkami, chcąc grać jak najlepiej w barwach Nicei, a także wykorzystać swoją szansę w reprezentacji Polski. 24-letni bramkarz podkreślił również, że to fajne osiągniecie i jest z niego bardzo zadowolony. Dodał jednak, że największe znacznie ma dla niego dobro zespołu, a także pozycja Nicei w tabeli Ligue 1. Lider czystych kont w Ligue 1 został również zapytany o potencjalny transfer do "większego" zespołu. Polak podkreślił, że skupia się na dobrej grze dla swojego zespołu i chce być oceniamy na podstawie całej kampanii ligowej, a nie tylko jej fragmencie. Marcin Bułka na ten moment jest wyceniany na około 7 milionów euro. Aktualna umowa golkipera z zespołem OGC Nice obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-nagla-zmiana-w-reprezentacji-polski-musieli-dzialac-natychmi,nId,7148092">Nagła zmiana w reprezentacji Polski. Musieli działać natychmiast</a> Warto podkreślić, że reprezentacja Polski zmierzy się z Czechami w piątek 17 listopada na PGE Narodowym w Warszawie. Tylko zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli nam jeszcze marzyć o awansie na Euro 2024 bezpośrednio po fazie grupowej eliminacji. Kilka dni później rywalem "Biało-Czerwonych" będzie zespół Łotwy.