Już wiadomo, że w nowym sezonie Marsylii nie poprowadzi Rudi Garcia. Po bardzo nieudanych rozgrywkach w tym roku, francuski trener - który w 2018 r. doprowadził ekipę do finału Ligi Europy - nie zakwalifikował się nie tylko do Ligi Mistrzów, ale w ogóle do europejskich pucharów. A przecież, gdy nowy właściciel Frank McCourt przejmował klub nie tak dawno, hucznie ogłaszano "OM Champions Project". Dlatego konieczne są zmiany. W ścisłym kierownictwie zespołu dotkną one jednak tylko trenera. Zarówno prezes Jacques-Henri Eyraud, jak i Andoni Zubizarreta zostają - zapowiedział McCourt. Na celowniku od razu znalazło się kilka znanych nazwisk, m.in. Laurent Blanc, były francuski selekcjoner czy Gabriel Heinze, były gracz OM, ale też PSG. Dzisiaj te kandydatury są już mało aktualne. Blanc, który chce wrócić na ławkę, liczy najprawdopodobniej na angaż w Romie, z kolei Argentyńczyk nie znalazł dostatecznego uznania. Najbliżej, przynajmniej na dzisiaj, ma być Villas-Boas, o którym Zubizarreta mówił nawet nieoficjalnie w klubie, że porozumienie już jest. Przypomnijmy, że Portugalczyk, nazywany swego czasu "The Special Two" (w odniesieniu do Jose Mourinho), nie jest związany z żadnym klubem po ostatnim zwolnieniu z Szanghaju przed niemal dwoma laty. RP