Po serialu z niedoszłym transferem Neymara do Barcelony nic już nie stało na przeszkodzie, aby Brazylijczyk został powołany na kolejny mecz ligowy. Przypomnijmy, wcześniej władze klubu podjęły decyzję, że zawodnik będzie poza kadrą - mimo że trenował i był zdatny do gry - do czasu aż jego sytuacja nie wyjaśni się ostatecznie. A negocjacje na temat jego transferu trwały - przynajmniej teoretycznie - niemal do samego końca okienka transferowego. Potem piłkarze rozjechali się na mecze reprezentacyjne. Pojawienie się Neymara w grupie nie oznacza jeszcze, że znajdzie się on w podstawowym składzie albo że wejdzie w trakcie meczu. Już nieraz zdarzało się, że zawodnicy z Ameryki Płd. byli oszczędzani przez trenera PSG po powrocie z drugiej półkuli. W tym przypadku dochodzi również kwestia przyjęcia Neymara przez publiczność na Parc des Princes. Na inaugurację ligi - w samym środku sagi z transferem, który ostatecznie upadł - to przyjęcie było bardzo wrogie, a na trybunach pojawiły się wrogie transparenty i śpiewy. Mimo wszystko, szanse na pojawienie się Neymara na boisku wydają się duże. Przypomnijmy, że w ataku PSG kontuzjowani są nadal Edinson Cavani i Kylian Mbappe. Urugwajczyk może jednak wrócić do gry w spotkaniu z Realem Madryt, w przyszłym tygodniu w 1. kolejce Ligi Mistrzów. Dyspozycja wypożyczonego w ostatniej chwili Maura Icardiego jest natomiast pod znakiem zapytania, dlatego trudno powiedzieć, na kogo trener Tuchel ostatecznie się zdecyduje w sobotnim meczu ligowym. RP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ligue1