Tak złej passy nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści w Paryżu. Drużyna, która była na dobrej drodze, aby wreszcie poprawić ostatnie wyniki w fazie pucharowej Ligi Mistrzów nie tylko po raz kolejny odpadła z hukiem z tych rozgrywek, ale po zdobyciu mistrzostwa Francji całkowicie odpuściła także inne rozgrywki. Efekt? Seria katastrofalnych spotkań w lidze i porażka w finale Pucharu Francji. To właśnie po niej Neymar ostro wypowiedział się o zachowaniu młodszych zawodników. "Nie słuchają. A to my, starsi, mamy większe doświadczenie i powinni to uszanować" - mówił Brazylijczyk. Dzisiaj, jak ujawnia Fred Gouaillard z dziennika "Le Parisien", wiadomo już dużo więcej, o co poszło i dlaczego Neymar miał szczególnie ostre spięcie z Presnelem Kimpembe, a potem z Julianem Draxlerem. Co ciekawe, obaj to mistrzowie świata z 2014 i 2018 roku. Pretensje były też do bramkarza Alphonse'a Areoli. Chodziło o dwie sceny, które rozegrały się w paryskiej szatni. Do pierwszej doszło w połowie meczu z Nantes, jednego z najgorszych w wykonaniu graczy PSG w ostatnich latach i ostatecznie przegranego 2-3, niedługo przed finałem Pucharu Francji. W składzie nie było kilku podstawowych zawodników, takich jak kapitan Thiago Silva, Neymar, Edinson Cavani czy Kylian Mbappe. W przerwie trener Tuchel, bardzo niezadowolony z postawy drużyny, powiedział w mocnych słowach, co myśli o ich grze. Nie wszystko, co mówił Niemiec się spodobało, a gdy już trener wyszedł z szatni, Kimpembe, który tego dnia był kapitanem, miał mówić do kolegów, żeby "nie słuchali, co powiedział trener", tylko pokazali na co ich stać w II połowie. Skończyło się porażką. W założeniu rzekomo miało to służyć większej mobilizacji, ale przez niektórych - m.in. Daniego Alvesa - zostało odebrane jako niedopuszczalny sprzeciw wobec trenera. To dlatego Neymar odwoływał się później do tego, mówiąc, że "trener przekazuje wskazówki, a młodzi wiedzą swoje". Kolejna scena, która przyczyniła się do większego napięcia miała być w przerwie finału z Rennes, przegranego później w karnych. Jeszcze raz Neymarowi nie spodobało się zachowanie niektórych kolegów, mało skoncentrowanych, jak twierdzi "Le Parisien" na tym, co mówił Thomas Tuchel. Wybuch nastąpił jednak po kolejnym przegranym spotkaniu z Montpellier. Tym razem między Brazylijczykiem a Draxlerem. Ten ostatni miał mu zarzucić zbytni indywidualizm, co zezłościło Neymara. "A kim ty jesteś, żeby tak do mnie mówić, skoro sam zagrywasz tylko do tyłu", miał usłyszeć Niemiec. Trener Tuchel i dyrektor sportowy Antero Henrique musieli interweniować, żeby ciśnienie nie skoczyło za bardzo. To wszystko nakłada się na informacje o coraz większej krytyce Neymara w Brazylii przed zbliżającym się w tym kraju turniejem Copa America. RP Zobacz wyniki francuskiej Ligue1