To byłby wielki powrót najlepszego strzelca w historii reprezentacji Francji (51 goli) tam, gdzie zaczynał swoją wielką karierę. Henry zostawał mistrzem świata właśnie w barwach Monaco. Jean Petit, legendarny piłkarz, a potem trener aktualnych wicemistrzów kraju tak nam opowiadał o początkach "Titiego": "Pamiętam jak Thierry debiutował, pracowałem wtedy jako II trener przy Arsene'ie Wengerze. Miał może 17 lat, był niesamowicie szybki i już dobrze zbudowany". Oczekiwany transfer Henry’ego jest możliwy dzięki temu, że Monaco spisuje się w tym sezonie bardzo słabo. Poważne zmiany w składzie, ponowne odejście kluczowych graczy, słabsza dyspozycja liderów, niedoświadczona młodzież - to wszystko spowodowało, że drużyna, która jeszcze półtora roku temu zachwycała w Lidze Mistrzów, docierając do półfinału, dzisiaj jest na 18., barażowym miejscu we francuskiej Ligue 1. Mimo ogromnej estymy, którą w księstwie jest darzony Leonardo Jardim (w końcu wykształcił paru graczy, choćby Bernardo Silvę, przynosząc do klubu konkretne miliony - bagatela 757,75 mln euro w ciągu czterech lat!) rosyjscy bossowie doszli do wniosku, że pora wstrząsnąć zespołem. W gronie kandydatów na trenera pojawiał Antonio Conte, choć jego profil nie całkiem odpowiada takiemu zespołowi jako Monaco, był też Marcelo Gallardo, który grał w księstwie, potem powadził się z Didierem Deschampsem, a obecnie prowadzi z sukcesami River Plate walczące o Copa Libertadores, ale najbardziej pożądanym wyborem był od początku Thierry Henry. Legendarny snajper Arsenalu zakończył karierę przed czterema laty w Nowym Jorku, zrobił potem kursy trenerskie w... Walii, w 2016 roku wszedł do sztabu reprezentacji Belgii, a po ostatnim mundialu został pierwszym asystentem Martineza. Przed miesiącem szerokim echem odbiła się saga z jego udziałem, gdy prowadził rozmowy o objęciu Girondins Bordeaux. Ostatecznie jednak nie porozumiał się z nowymi właścicielami (domagał się większych gwarancji sportowych, Amerykanie z funduszu inwestycyjnego GACP mieli najprawdopodobniej zastrzeżenia co do jego doświadczenia). Dlaczego zatem z Monaco może się udać dojść do porozumienia? Pieniędzy na wzmocnienie drużyny jest tam niemało i najpewniej dojdzie do tego już w styczniu. Środowisko jest na pewno bardziej znane i sprzyjające byłej gwieździe, nawet jeśli można mieć wątpliwości, czy to rzeczywiście najwłaściwsza osoba, aby kontynuować filozofię klubu - rozwijania talentów i sprzedawania ich z ogromnym zyskiem - którą znakomicie rozumiał i wprowadzał w życie Jardim, nie skarżąc się ani na jotę, gdy co roku tracił kluczowych zawodników. Nieoficjalnie, Belgowie grający w Monaco, Youri Tielemans oraz Nacer Chadli, nie ukrywają zadowolenia. Ciekawa informacja dotyczy tego, kto najpewniej zostanie asystentem Henry’ego. To trenujący obecnie rezerwy Rennes Julien Stephan, syn asystenta selekcjonera Didiera Deschampsa, z którym z kolei bardzo dobre relacje utrzymuje... Leonardo Jardim. Najważniejsze pytanie jest jednak takie: jak bardzo pod nowymi rządami ekipa Monaco odbije się od dna i czy Kamila Glika oraz spółkę stać na coś więcej niż środek tabeli? Potencjał ciągle jest, ale strata do czołówki też niemała. Remigiusz Półtorak Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ligue 1