"Paryż to my", "Leo, Nasser - z dala od naszej ziemi", - napisali kibice na obiektach paryskiego klubu. Leo to Leonardo, dyrektor sportowy PSG, Nasser - to Nasser Al-Khelafi, jego prezes. Przed Parc des Princes pojawił się również napis "QSI - 10 lat przeciętności" (QSI, czyli Qatar Sports Investmens - właściciel klubu). 40 metrów haseł na murach obiektów PSG Ale to tylko niektóre - cenzuralne - hasła. Jak podaje "Le Parisien" napisy pojawiły się na długości 40 metrów. Służby porządkowe zmywały je od poniedziałku rano. Według francuskich mediów to dopiero początek akcji ultrasów, która rozpoczęła się w niedzielę na stadionie podczas wygranego 3-0 ligowego meczu z Bordeaux. Już przed spotkaniem kibice wystosowali pismo będące zapowiedzią protestów. Zanim mecz się rozpoczął ochroniarze zarekwirowali sześć transparentów. Ich dokładna treść jest nieznana, ale wiadomo, że napisy były skierowane głównie przeciw Leonardo i Al-Khelaifiemu. Mimo to na trybunach zawisły flagi z napisami wyrażającymi dezaprobatę wobec zarządzających klubem, m.in.: "Mbappe do Paryża, Leonardo pod pręgierz", "Dyrekcja do dymisji". Milik znowu z golem - zobacz bramkę! Messi wygwizdywany, chce odejść W czasie spotkania fani wygwizdywali Neymara i Leo Messiego kiedy tylko któryś z nich był przy piłce. Brazylijczyk jest obecnie najbardziej znienawidzonym piłkarzem w Paryżu. Kibice nie cieszyli się z bramki, którą strzelił Bordeaux. Aplauz wzbudził za to gol zdobyty przez Kyliana Mbappe i każda jego akcja. - Jestem przejęty tym, co dziś przeżyliśmy - powiedział trener PSG Mauricio Pochettino. - Zostaliśmy tym głęboko dotknięci. Ale jesteśmy razem, jesteśmy jedną drużyną - dodał. Dni argentyńskiego szkoleniowca są policzone. Mało kto wierzy w to, że po porażce z Realem może pozostać na stanowisku. Dziennik "L’Equipe" w komentarzu nazwał reakcję kibiców "gwizdami wstydu". Paryskie i hiszpańskie media informują już, że w przypadku Argentyńczyka czara goryczy już się przelała. Messi nie chce grać w Paryżu i jego otoczenie rozpoczęło rozmowy na temat powrotu do Barcelony. Messi na łagodniejsze traktowanie nie może liczyć. Ultrasi zapowiedzieli, że dopiero rozpoczęli swoją akcję, choć ich głównym celem są dziś przede wszystkim prezes, dyrektor sportowy i Neymar. Olgierd Kwiatkowski