W "L’Equipe" 27-letni napastnik za występ i hat-tricka otrzymał notę 8, podobnie jak Dimitri Payet, który asystował Polakowi przy drugim golu, a przy pierwszej rozpoczął akcję bramkową. "On jest wielki, jest napastnikiem, i strzela gole. Arkadiusz Milik przybył do Marsylii z tą misją, by spełnić ogromne oczekiwania na przeklętej pozycji od czasu McCourta (amerykańskiego właściciela klubu). Były Neapolitańczyk jeszcze raz potwierdził swoje umiejętności w meczu z Angers wygranym 3-2 w doliczonym czasie gry. " - pisze w osobnym artykule o Miliku dziennikarz największego francuskiego dziennika sportowego. "France Football" nazwało wyczyn piłkarza Marsylii monumentalnym. Podkreśla, że to spotkanie praktycznie zapewniło udział OM w Lidze Europy. Ale jak zwykle w ostatnich tygodniach w przypadku polskiego napastnika francuskie media zastanawiają się, czy Milik zostanie na Stade Velodrome. "Jak zachować piłkarza takiego kalibru, wypożyczonego z Napoli na 18 miesięcy z opcją pierwokupu?" - pyta "L’Equipe". Mimo zapewnień prezesa klubu Pablo Longorii, że "kontrolują sytuację" i zapewnień piłkarza, że czuje się szczęśliwy w Marsylii, nic nie jest pewne. Milik, francuscy dziennikarze, mniej kibice OM zdają sobie sprawę, że latem dla autora hat-tricka pojawią się oferty z klubów, "którym się nie odmawia". W każdym razie lato dla Milika na pewno będzie gorące. ok