W ubiegłym sezonie zespół Kamila Glika bronił się przed spadkiem i nowe rozgrywki rozpoczął tak, jakby wciąż nie pozbył się niedawnej traumy. Podopieczni Leonardo Jardima stracili gola już w 5. minucie. Do piłki ustawionej w narożniku boiska podszedł Bertrand Traore i precyzyjnie wrzucił piłkę w pole karne, w okolice bliższego słupka. W "szesnastce" najwyżej wzbił się w powietrze Moussa Dembele, do którego jeszcze próbował nieskutecznie doskoczyć Glik i pewnym strzałem "główką" w prawy, górny róg bramki nie dał większych szans Benjaminowi Lecomtemu. To nie był koniec problemów drużyny z Księstwa, bo po dwóch kwadransach kolegów osłabił Fabregas. Hiszpan przytrzymał w polu karnym i kopnął w nogę Leo Duboisa, powodując przewrócenie przeciwnika. Arbiter Ruddy Buquet najpierw pokazał pomocnikowi żółtą kartkę, ale po dłuższej chwili otrzymał przez słuchawkę informację, że warto przyglądnąć się tej sytuacji. Po skorzystaniu z systemu VAR sędzia wyrzucił Fabregasa z boiska, karząc go czerwoną kartką. To nie wróżyło niczego dobrego dla Monaco i już sześć minut później ekipa Lyonu podwyższyła prowadzenie, a gola zdobył Memphis Depay. 25-latek miał spory dystans do bramki, ale najpierw zewnętrzną częścią stopy zwiódł rywala i prawą nogą posłał strzał w środek bramki. Nie popisał się Lecomte, który do końca nie wiedział, jak złożyć się do interwencji i w efekcie przepuścił piłkę między nogami. Monakijczycy mieli okazję na gola kontaktowego w 61. min. Gelson Martins dostał dobre podanie w pole karne, naciskany przez obrońców oddał strzał, ale dobrze skracający kąt bramkarz Anthony Lopes zagrodził drogę do siatki nogami i zatrzymał piłkę. Bardziej skuteczni byli goście i na dziesięć minut przed zakończeniem meczu cieszyli się z trzeciego gola. Wynik spotkania, mocnym strzałem zza pola karnego, ustalił pomocnik Lucas Tousart. AS Monaco - Olympique Lyon 0-3 (0-2) Bramki: 0-1 Dembele (5.), 0-2 Depay (36.), 0-3 Tousart (80.) czerwona kartka: Fabregas (30. minuta)