Po kilku dniach pobytu w Olympique Marsylia Arkadiusz Milik cieszy się już sporym zaufaniem swojego nowego trenera. Jak donoszą francuskie media, Andre Villas-Boas zdecydował, że to reprezentant Polski będzie wykonywał rzuty karne w jego drużynie.
- Moja pozycja na boisku wcale nie jest łatwa, ponieważ, gdy jesteś napastnikiem, wymaga się od ciebie strzelania goli, a oczekiwania są duże. Znam to jednak z autopsji, bo tak samo było w Napoli i jestem na to przygotowany - mówił Milik podczas ostatniej konferencji prasowej.
Adaptację i zdobywanie bramek chce ułatwić swojemu nowemu podopiecznemu trener Villas-Boas. Dlatego zdecydował się oddelegować go do egzekwowania rzutów karnych.
Co ciekawe, wielce prawdopodobne, że portugalski szkoleniowiec - który był zwolennikiem transferu Milika - po sezonie pożegna się z Marsylią. Jego kontrakt wygasa na finiszu rozgrywek. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że zostanie on przedłużony, ale sytuacja uległa zmianie.
Marsylia ma bowiem problemy z formą, a klubowi działacze znaleźli już kandydata do zastąpienia 43-latka. Jest nim zwolniony niedawno z Borussii Dortmund Lucien Favre.