Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Drużyna Amiens SC znajduje się na dole tabeli zajmując 17. pozycję, za to zespół Montpellier HSC (”MHSC”) zajmując piąte miejsce w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 14 starć jedenastka ”MHSC” wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 53. minucie Mathías Suárez został zastąpiony przez Paula Lasne'a. Dopiero w drugiej połowie John Mendoza wywołał eksplozję radości wśród kibiców Amiens SC, strzelając gola w 66. minucie starcia. To pierwsza bramka tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Sytuację bramkową stworzył Erik Pieters. Na 21 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Amiens SC doszło do zmiany. Pape Konaté wszedł za Serhou Guirassy'ego. Chwilę później trener Montpellier HSC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 74. minucie na plac gry wszedł Souleymane Camara, a murawę opuścił Gaëtan Laborde. W 81. minucie arbiter pokazał kartkę Régisowi Gurtnerowi, piłkarzowi Amiens SC. Zespół ”MHSC” wyrównał wynik meczu. W tej samej minucie Florent Mollet wyrównał wynik meczu. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Daniel Congré. Trener Amiens SC wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Samana Ghoddosa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie trzy strzelone gole. Murawę musiał opuścić Cheick Timite. W 87. minucie Ambroise Oyongo został zmieniony przez Petara Szkuleticia, co miało wzmocnić jedenastkę Montpellier HSC. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Alexisa Blina na Mathieu Bodmera. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w doliczonej drugiej minucie pojedynku, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Bakaye Dibassy'emu i Danielowi Congrému. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Arbiter przyznał jedną żółtą kartkę zawodnikom ”MHSC”, a piłkarzom gości wręczył dwie. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka Montpellier HSC zawalczy o kolejne punkty w Saint-Ètiennem. Jej rywalem będzie AS Saint-Etienne. Natomiast w sobotę Toulouse FC zagra z drużyną Amiens SC na jej terenie.