Jedenastka Stade Rennes (”Czerwono-Czarni”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował trzecie miejsce i był zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 14 razy. Drużyna Stade Reims (”Remois”) wygrała aż osiem razy, zremisowała raz, a przegrała tylko pięć. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę zespół ”Czerwono-Czarnych” rozpoczął w zmienionym składzie, za Christa-Emmanuela Maouassę wszedł Sacha Boey. W 56. minucie Theoson Siebatcheu zastąpił M'Baye Nianga. W 59. minucie arbiter pokazał kartkę Moretowi Cassamie, piłkarzowi Stade Reims. Po chwili trener Stade Reims postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 65. minucie na plac gry wszedł Anastasios Donis, a murawę opuścił Moreto Cassamã. Jedyną bramkę z karnego zdobył El Toure dla drużyny ”Remois”. Bramka padła w tej samej minucie. Kibice Stade Rennes nie mogli już doczekać się wprowadzenia Romaina Del Castillo. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić James Lea. W 81. minucie kartkę dostał Raphinha z Stade Rennes. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę zespół Stade Reims będzie miał szansę na kolejne punkty grając w Saint-Ètiennem. Jego przeciwnikiem będzie AS Saint-Etienne. Tego samego dnia Nîmes Olympique zagra z drużyną Stade Rennes na jej terenie.